Trudno nie nazwać tego inaczej niż zwycięstwem szaleńczego bezbożnictwa, które przepowiada, że chrześcijanom w Europie będzie coraz ciaśniej, i że czeka nas czas prześladowań. Może jeszcze miękkich, ale kto wie, jak długo tak będzie.

Wielka Brytania odmówiła azylu uchodźcy z Iranu, który prosił o niego, bo nawrócił się na chrześcijaństwo. Oficjalnym powodem było to, że określił on chrześcijaństwo mianem „religii pokojowej”, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Wielkiej Brytanii uznało, że w istocie chrześcijaństwo jest tak samo religią przemocy jak islam.

Jak to uzasadniono? Otóż jakiś geniusz z ministerstwa zacytował słowa Jezusa: „nie przyszedłem przynieść pokoju, lecz miecz”, a także fragmenty Starego Testamentu. Nie jest to pierwsza tego rodzaju decyzja. Wcześniej to samo ministerstwo odrzuciło prośbę konwertyty z islamu o azyl, bo ten napisał, że Jezus nie miał ziemskiego ojca. Wojujący ateista z Wielkiej Brytanii uznał, że miał, a był nim Józef.

Wszystko to byłoby nawet dość śmieszne, gdyby nie to, że skutkiem takich decyzji może być wydalenie szukających ratunku przed prześladowaniami chrześcijan do krajów ich pochodzenia, gdzie czeka ich śmierć.

A jakby tego było mało okazuje się, że urzędy w Wielkiej Brytanii zaczęły angażować się w antychrześcijańską i antybożą nagonkę.

Tomasz Terlikowski

źródło: facebook