Przykład byłego posła Janusza Sanockiego jest niezwykle wymowny dla wszystkich osób, które zaprzeczają istnieniu pandemii koronawirusa i bagatelizują związane z zakażeniem ryzyko. Jeszcze niedawno Janusz Sanocki przekonywał w mediach społecznościowych, że „nie ma żadnej epidemii”. Dziś walczy o życie w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu.

- „Nie ma żadnej epidemii! Zróbmy coś! Bo nas te głupki z rządu (i opozycji) wykończą!” – pisał jakiś czas Janusz Sanocki.

Sam koronawirusem zakaził się w ub. miesiącu. 19. listopada poinformował, że trafił do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc. Obecnie przebywa w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie został podłączony do respiratora i wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

Koledzy byłego posła, w tym lider Kukiz’15 Paweł Kukiz, apelują o modlitwę w jego intencji.

- „Proszę o modlitwę za posła VIII Kadencji Sejmu RP Janusza Sanockiego. Janusz przez 40 lat walczył o innych. Teraz potrzebuje nas. W dniu wczorajszym stan Janusza Sanockiego znacznie się pogorszył. Wczoraj został przewieziony ze szpitala w Opolu do Kędzierzyna Koźla. Jest w śpiączce farmakologicznej pod respiratorem. Janusz bądź silny i przetrwaj” – napisał były poseł Kukiz’15 Jerzy Jachnik, a jego wpis udostępniają inni klubowi koledzy byłego parlamentarzysty.

kak/PAP