Rafał Trzaskowski, który jeszcze niedawno chciał być rzekomo prezydentem wszystkich Polaków i na potrzeby wyborcze deklarował, że chętnie wziąłby udział w Marszu Niepodległości, teraz walczy z tym Marszem, nie cofając się przed najbardziej nawet groteskowymi działaniami. Dziś poinformował w mediach społecznościowych, że złożył wniosek do prokuratury „za montaż nielegalnej konstrukcji mogącej stwarzać zagrożenie dla innych”, wcześniej wystąpił też o likwidację Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

„Święto narodowe powinno być organizowane przez państwo, rząd i prezydenta w sposób godny. Tak, żeby wszyscy mogli w nich uczestniczyć w sposób bezpieczny. PiS specjalnie oddaje to w ręce takich ludzi jak Bąkiewicz” – powiedział Trzaskowski na antenie TOK FM. 

„Bąkiewicz stroi się w szaty obrońcy polskich wartości, dostaje miliony od PiS-u na funkcjonowanie swojej organizacji. A w mojej ocenie działa wbrew polskiemu prawu. Stąd te moje wnioski” – próbował przekonywać niedoszły prezydent wszystkich Polaków, dzielnie walczący z wszelakim wykluczeniem.

„W środę złożyłem także wniosek do prokuratury - między innymi za montaż nielegalnej konstrukcji mogącej stwarzać zagrożenie dla innych” – poinformował prezydent Warszawy na swoim twitterowym profilu.

 

ren/twitter, PAP