„Durniów jest pełno na świecie, ale nie każdy musi być posłem. Nie wiem dlaczego się uparł [poseł KO Artur Łącki -red.], aby tak strasznie, w takim momencie, szkodzić Polsce” – mówi Tomasz Sakiewicz, komentując wczorajszą skandaliczną wypowiedź posła Artura Łąckiego.

Wyjątkowo skandaliczne słowa padły wczoraj z ust posła Platformy Obywatelskie Artura Łąckiego w programie „Minęła 20” na antenie TVP Info.

- „Obozy koncentracyjne, w których mordowało się Żydów, Polaków i wszystkich innych, powstały na terenie Polski, dlatego że w Polsce był największy antysemityzm przed II wojną światową”

- mówił polityk.

Do wypowiedzi tej odniósł się na antenie TVP Info red. nacz. „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.

- „Durniów jest pełno na świecie, ale nie każdy musi być posłem. Nie wiem dlaczego się uparł [poseł KO Artur Łącki -red.], aby tak strasznie, w takim momencie, szkodzić Polsce. Od krajów, w których był urzędowy antysemityzm, roiło się w Europie”

- wskazał publicysta.

- „Polska była jedynym krajem, który zwalczał jakiekolwiek formy urzędowego antysemityzmu, ale również starał się współżyć z największą diasporą żydowską”

- dodał.

To właśnie dlatego, że w Polsce zjawiska antysemickie były rzadsze niż w innych europejskich krajach, w ocenie red. Sakiewicza Niemcy zdecydowali się budować tu obozy koncentracyjne.

- „Tu Żydzi uciekali, bo Polacy byli najbardziej tolerancyjnym narodem. Ten bardzo niedouczony człowiek, (...) nie zdaje sobie sprawy, że w czasie, kiedy Polacy chronili Żydów, Sowieci podpisali oficjalne porozumienie o prześladowaniu Żydów z hitlerowcami. Jedyne schronienie, jakie Żydzi mogli znaleźć w tej części Europy, było tylko w Polsce. Inne kraje brały udział w czystkach antysemickich, podpisywały porozumienia. Polska nigdy się na to nie zgodziła”

- przypomniał.

Stwierdził też, że posłowi Łąckiemu „z miłości do Berlina urwał się” okres od 1933 do 1945 roku.

- „Żeby nie zauważyć Hitlera, trzeba być skończonym idiotą”

- powiedział.

kak/TVP Info, niezależna.pl