Donald Tusk wcielając się w meteorologa zapewnił, że nie dojdzie do tak silnej powodzi, jak ta w 2010 roku. Mówił w Krakowie, że rząd monitoruje sytuację w związku z ulewnymi deszczami w Małopolsce i na Podkarpaciu.

Premier straszył też Polaków Jarosławem Kaczyńskim. „Szpieg z Krainy Deszczowców grasuje na wałach i straszy Polaków” – mówił o wizycie szefa PiS na południu kraju. Kaczyński krytykował rząd, który nie podjął odpowiednich działań mających zapewnić ludziom bezpieczeństwo.

„Prezes PiS straszy w ten sposób ludzi” – ocenił krótko Tusk i wyliczył ile razy w ciągu ostatnich lat naprawiano wały. Zapewnił też, że zbudowano nowe umocnienia.

pac/dziennik.pl