Zaskakująco krótko, bo zaledwie kilka godzin musiał czekać prezes PiS Jarosław Kaczyński na odpowiedź na wystosowane w kierunku szefa PO Donalda Tuska wezwanie do przeprosin, jeśli ten chciałby stanąć do debaty dwóch byłych premierów.

W dzisiejszej porannej rozmowie na antenie radia RMF, Jarosław Kaczyński pytany o możliwość jego ewentualnej debaty z Donaldem Tuskiem powiedział, że ten musiałby najpierw przeprosić,  gdyż jest „w wielkiej mierze autorem wielkiej degradacji polskiego życia publicznego, z którą mamy dzisiaj do czynienia - degradacji języka i tej straszliwej fali nienawiści, która została wywołana w wielkiej mierze sztucznie”.

Kaczyński stwierdził też: "Tego rodzaju debata miałaby sens tylko wtedy, gdyby Donald Tusk wezwał do tego, żeby zaniechać ośmiu gwiazdek, tych brzydkich słów, powiedział "byliśmy w błędzie". Prezes PiS zadeklarował: „Gdyby do tego wezwał, gdyby powiedział "przepraszam" , a ma za co przepraszać, to oczywiście tak".

Przywódca opozycji totalnej postanowił odpowiedzieć Kaczyńskiemu w dość lekkim stylu i lakonicznej formie na swoim profilu twitterowym. Ulubieniec Angeli Merkel napisał: „Przepraszam, Jarku. A teraz datę i miejsce debaty poproszę. Z góry dziękuję”. 

Wezwania do zaprzestania ośmogwiazdkowej mowy nienawiści, która wylewa się z jego obozu politycznego, w zdawkowym wpisie byłego słońca Peru uświadczyć próżno, ale jakiś drobny krok w kierunku ewentualnej debaty być może został zainicjowany.

 

ren/twitter