- Jestem typem wątpiącym, nie powiedziałbym nigdy, że jestem praktykującym katolikiem, a o Kościele polskim mam zdanie krytyczne, bo zostało niewiele albo nic na obronę tej instytucji – stwierdził w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Donald Tusk.

Były premier odniósł się do kwestii "budowy nowej chadecji", którą ostatnio zapowiadał i tego, czy "planuje polityczny zwrot nie w lewo, ale w kierunku Kościoła?”


„Przy czym polski Kościół jest ostatnim, który mógłby powodować taki zwrot. Już od dawna nie jestem naiwnym radykalnym liberałem, który zapomina, że wymiar duchowy istnieje. Nieważne, czy go uzasadnimy wiarą w Boga. Jest obecny także w życiu ateisty” – stwierdził Tusk

"Nie warto redukować wymiaru duchowości – ani w życiu, ani w polityce. Te najważniejsze pytania nie znikną tylko dlatego, że ktoś ogłosi, że nie ma Boga. Ludzie od czasów jaskiń szukają odpowiedzi na najważniejsze pytania. Nie da się tej sfery unieważnić" – mówił

 

 - Jestem typem wątpiącym, nie powiedziałbym nigdy, że jestem praktykującym katolikiem, a o Kościele polskim mam zdanie krytyczne, bo zostało niewiele albo nic na obronę tej instytucji – ale gdy myślę o tym, w jakich chwilach struny w środku mocniej mi dźwięczą, to zawsze jest to związane z tęsknotą za wyższym wymiarem –dodał

 

 

bz/wyborcza.pl