Jeden z twórców „Nowiczoka”, Wił Mirzajanow, w wywiadzie udzielonym portalowi Glavcom.ua skomentował swój stosunek do Rosji, która obecnie aktywnie używa tej trucizny. Naukowiec został zmuszony do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych w latach 90., ale nadal aktywnie śledzi procesy polityczne zachodzące w Rosji, informuje Glavcom.ua.
„Imperium Rosyjskie to imperium zła. Wciąż zniewala mój naród tatarski i inne [narody] – baszkirski, naród Komi. I wszyscy wiecie, w jakim napięciu trzyma sąsiadów, jak podbija terytorium Ukrainy. Zagraża także krajom bałtyckim. To jest imperium zła, przede wszystkim tak oceniam Rosję”
– powiedział naukowiec.
Mirzajanow przyznał, że kiedyś wspierał Borysa Jelcyna, ale potem zdał sobie sprawę, że pierwszy prezydent Federacji Rosyjskiej wszystkich oszukał.
„To, co zaplanował – zbudowanie demokratycznego społeczeństwa, nadanie praw koloniom – nic się nie wydarzyło. Zamiast tego zdecydował się na wojnę kolonialną na Kaukazie. Natura rosyjskiego imperializmu nie uległa zmianie”
– zaznaczył.
„Zajmuję stanowisko pryncypialne, z całej duszy życzę upadku tego imperium. Dopóki to imperium zła będzie żyło, żadna z byłych kolonii: Ukraina, Białoruś, Gruzja i inne nie będą miały żadnego bezpieczeństwa. W każdej chwili można spodziewać się inwazji i wywrotowej pracy”
– podkreślił twórca trucizny „Nowiczok”.
Wił Mirzajanow jest doktorem nauk chemicznych, specjalistą w dziedzinie broni chemicznej. Pracował w ZSRR i Rosji w wiodącym Państwowym Instytucie Naukowo-Badawczym Chemii Organicznej i Technologii (GNIIOCHT), kierował tam oddziałem przeciwdziałania wywiadom technicznym obcych państw.
W 2008 roku w Kazaniu Wil Mirzajanow został wybrany do Prezydium Medżlisu (Zgromadzenia Narodowego) narodu tatarskiego. W następnym roku został „premierem Tatarstanu na uchodźstwie”. Jest zwolennikiem niepodległości Tatarstanu.