Mariusz Paszko, Fronda.pl: W ostatnią sobotę odbyły się wybory nowego szefa niemieckiej partii CDU. W trakcie zjazdu tej partii miały miejsce skrajnie różne wystąpienia m.in. Donalda Tuska oraz obecnie urzędującego kanclerza Austrii Sebastiana Kurza. Jak Pan poseł skomentowałby to wystąpienie byłego premiera a obecnie szefa EPL? Wielu komentatorów określa je wręcz jako wręcz poddańcze, a pan poseł Tarczyński użył nawet sformułowania „hołd tuski”?

Arkadiusz Czartoryski, poseł PiS: On po prostu musiał podziękować za to, że jest przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej. Gdyby nie Angela Merkel, to nie piastowałby tego stanowiska.

Gazeta Wyborcza” z kolei przechodzi od narracji oburzenia i skandalu do narracji sprytu Niemców, jeśli chodzi o zakup przez PKN Orlen niemieckiego koncernu prasy lokalnej Polska Press. Wcześniej mieliśmy nawet taką sytuację, że Niemieckie Stowarzyszeni Dziennikarzy DJV nie tylko „niepokoiło się” o wolność mediów i samych dziennikarzy w Polsce, ale nawet biło na alarm. Teraz z kolei, kiedy już wiadomo, że nic się z tym nie da zrobić, a wolność mediów i słowa w Polsce są niezagrożone, to wprowadzana jest narracja, że przede wszystkim Niemcy na tym zarobili i zrobili dobry interes. Co Pan poseł o tym sądzi?

Wiadomo, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Nie było żadnego przymusu sprzedaży. Ile zostało wynegocjowane, tyle zostało zapłacone. Najważniejsze w mojej ocenie jest to, że nie ma żadnego powodu, żeby w Polsce tak gigantyczną przewagę w prasie centralnej, a zwłaszcza lokalnej miał koncern niemiecki. Nigdzie nie jest zapisane, że tak ma być. Media te mogą być również własnością koncernu polskiego. To całe larum podnoszone przez media, a zwłaszcza przez polityków opozycji, to jest skrajny absurd. To jest na świecie całkowicie standardowa rzecz, że się zbywa albo kupuje akcje najróżniejszych przedsiębiorstw.

A jak odniósłby się Pan do listu dziennikarzy niemieckich?

To jest takie podejście, że kiedy media są w ich rękach, to wszystko jest prawidłowo, a jeśli nie to widzą w tym zagrożenie dla wolności i demokracji. Tutaj trzeba powiedzieć, że już od końca XIX wieku, od pewnego planu kanclerza Bismarcka jest obecna taka myśl, że Europa na Wschód od Odry, to jest obszar penetracji gospodarczej i kulturowej przynależnej Niemcom. My natomiast nie musimy na to zwracać uwagi. Robimy po prostu swoje.

Dziękuję za rozmowę