Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Od jakiegoś czasu widoczny jest konflikt na linii USA – Niemcy. Prezydent Trump zarzuca Niemcom, że nie płacą wymaganych 2% PKB na bezpieczeństwo w ramach sojuszu NATO. W piątek wieczorem dwie duże agencje prasowe Wall Street Journal i Reuters podały, że prezydent Trump wydał zarządzenie wycofania z terenu Niemiec 9.5 tys. żołnierzy amerykańskich. Informują one także, że część tego wycofywanego z Niemiec kontyngentu ma trafić do Polski, a także do innych krajów sprzymierzonych z USA. Jak Pan postrzega te doniesienia?

 

Gen. Roman Polko: Po pierwsze, warto podkreślić, że bez obecności amerykańskiej w Europie nie ma NATO. Bez USA Europa jest bezbronna i naruszona jest równowaga strategiczna. Nie ma tu specjalnego znaczenia czy te wojska stacjonują na terytorium Niemiec czy Polski, to ma być rzeczywista obecność w Europie. Druga sprawa jest taka, że układ się zmienił już jakiś czas temu zmienił. Amerykanie właściwie od kilku lat mówią Niemcom, żeby coś w końcu zrobili dla własnego bezpieczeństwa. Mówią to Niemcom, Francuzom, krótko mówiąc Europie, żeby brali chociażby przykład z Polski. Ja się nie dziwię też pewnej irytacji, która miała miejsce już wcześniej na szczycie NATO, gdzie mówiono o tych 2% PKB na zbrojenia od każdego członka sojuszu. Po pierwsze Niemcy ani nie płacą tyle, ile by mogli i wydają to na swoje cele. Natomiast Amerykanie płacą za ich bezpieczeństwo. Po drugie Niemcy realizują chociażby projekt Nord Stream 2, który podobnie irytuje Amerykanów jak zakup przez Turcję rosyjskiego systemu przeciwrakietowego S400. I pewnie to legło u podłoża. I po trzecie mamy jeszcze wypowiedzi polityków niemieckich, które padały nawet podczas manewrów Defender 2020 i wcześniejszych, dlaczego Amerykanie przejeżdżają przez terytorium Niemiec. Nikt nie chce być na terytorium, gdzie jest niechciany. Tymczasem również Europa mówi często o takim projekcie (nawet prezydent Francji o tym mówił) budowy sił europejskich. To z punktu widzenia Polski jest bardzo niekorzystne. Jeżeli by coś takiego miało miejsce to Polska będzie robiła dużo, żeby taka obecność amerykańska w Polsce była, bo to jest gwarancja bezpieczeństwa Polski, Litwy, Łotwy Estonii. W ogóle jest to gwarantem bezpieczeństwa Europy, ale w szczególności flanki wschodniej, która nas najbardziej interesuje.

A jak Pan widzi możliwość przeniesienia tych jednostek do Polski?

To też nie jest takie proste. Amerykanie ponoszą ogromne koszty funkcjonowania tych baz i ponieśli ogromne koszty w budowie tych baz. Niespecjalnie prostym byłoby przeniesienie dowództwa na Europę i Afrykę ze Stuttgartu do Polski, bo to się przenosi całą infrastrukturę. I infrastrukturę dowództwa i infrastrukturę, która się wiąże z żołnierzami, którzy tam pracują. Szkoły, sklepy, przedszkola, żłobki itd.

Czy infrastruktura w Polsce jest przygotowana na przeniesienie kolejnej części amerykańskiego kontyngentu?

My mamy w planach budowę tego CPK, ale w Ramstein jest największy port lotniczy amerykański na Europę. My takiego nie mamy, nie dysponujemy. Przecież nie przeniesiemy samych tych ludzi tutaj do Polski. Co do obiektów szkoleniowych to tutaj w Polsce jest lepiej, aczkolwiek Fort Trump jeszcze nie powstał , a taka baza z prawdziwego zdarzenia, już nie mówiąc o samych amerykanach, z pewnością by się w Polsce też przydała. Niektórzy by chcieli, żeby takie przeniesienie się odbyło jak na pstryknięcie palcami, ale to nie jest takie proste. Dobrze by było, żeby zalążki takich baz w Polsce przygotowywać. Bo warto zwrócić uwagę, że to są głównie takie elementy logistyczne, wsparcia, które na wypadek konfliktu z Rosją umożliwiają łatwe wprowadzenie do walki, do działań dużych amerykańskich związków operacyjnych.

Czyli jak należy rozumieć obecne działania USA w odniesieniu do Niemiec?

To co teraz USA realizuje ja bym traktował bardziej jako pewne przywrócenie do równowagi samych Niemiec albo może i nawet konkretne działania mówiące, że jeśli ta polityka Niemiec będzie dalej taka wręcz wroga dla Amerykanów, to będą oni zmuszeni do poszukania kogoś, kto będzie bardziej gościnny dla wojsk amerykańskich.

Podzielam tutaj opinię pani ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która mówi o czymś bardziej konkretnym. Taką prawdziwą rewolucją byłoby przeniesienie potencjału jądrowego na terytorium Polski.

A jak się Pan odniesie do tego, że przeniesienie wojsk amerykańskich z terenu Niemiec może mieć związek z tym, że kanclerze Angela Merkel odmówiła udziału w szczycie G7, który prezydent Trump chciał zorganizować jeszcze w czerwcu tego roku? Biały Dom zaprzecza tym korelacjom, a jak Pan to widzi?

Ja się nie dziwię, że takie zaprzeczenie jest. Ale mogła to być ta kropla goryczy, która przechyliła tę czarę, ponieważ ze strony Niemiec takich nieprzyjemnych gestów było rzeczywiście zbyt wiele. To są wypowiedzi polityków, to są działania związane z Nord Stream 2, to są jakieś naprawdę nieodpowiedzialne wypowiedzi ludzi, którzy właściwie podcinają gałąź, na której sami siedzą. Bezpieczeństwo Niemiec w nie mniejszym stopniu niż Polski gwarantują Stany Zjednoczone. I pierwsi, którzy najbardziej by na tym stracili, gdyby Stany Zjednoczone wycofały się z Europy, co też dość często można usłyszeć w głosach polityków niemieckich, to najbardziej stracili by na tym sami Niemcy.

Dziękuję za rozmowę