Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Jakie jest znaczenie wczoraj ogłoszonej fuzji Orlenu i Lotosu, a jednocześnie pozyskanie jako partnera strategicznego światowego lidera w dziedzinie petrochemii firmy Saudi Armaco?

Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS: Najlepszy komentarz do tego, co w dniu wczorajszym zostało ogłoszone, w mojej opinii, przedstawiła agencja Bloomberg, która przecież nie jest do Polski nastawiono bardzo pozytywnie. W ten sposób powstanie wielki polski koncern o znaczeniu już nie tylko regionalnym, ale także nawet kontynentalnym. I to właśnie potwierdziła bardzo wpływowa wspomniana agencja. Bloomberg uznał, że to połączenie wypycha Rosję z Europy Środkowej, gdzie Rosja bardzo długo dominowała. To pokazuje ogromne znaczenie geopolityczne tej rozgrywki. Świadczy to także o tym, jak bardzo systematyczna praca jednego koncernu i duża konsekwencja prezesa Obajtka może spowodować zmiany na mapie geopolitycznej.

To jest po pierwsze nawiązanie współpracy z podmiotem, który dla nas nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa geopolitycznego czy też stricte politycznego. Po drugie natomiast ważne jest to, z czym taki partner wchodzi. Uważam, że w ten sposób Polska zwiększa swoje bezpieczeństwo nie tylko energetyczne, ale także bezpieczeństwo w ogóle. Przypomnę też, że wymóg odsprzedania części polskiego koncernu nie był pomysłem rodzimym, ale był to wymóg Komisji Europejskiej bardzo twardo postawiony i bez tego połączenie Lotosu z Orlenem byłoby niemożliwe. Należy podkreślić, że w tej trudnej sytuacji Polska poradziła sobie znakomicie i ta ogromna początkowa trudność została zamieniona w sukces.

Chciałbym Pana posła zapytać o sprawę Turowa i dymisji polskiego ambasadora po jego skandalicznych wypowiedziach dla niemieckiej prasy, Sprawa pakietu pakietu Fit for 55 oraz tzw. polityka klimatyczna Unii Europejskiej też budzą sporo emocji. Jak ta sytuacja obecnie wygląda?

Sprawa dymisji byłego już ambasadora Mirosława Jasińskiego jest czysto incydentalna, natomiast znacznie ważniejsze z punktu widzenia polskich interesów są sprawy dotyczące bardzo zideologizowanego pakietu Fit for 55, forsowanego przez Fransa Timmermansa. On de facto uderza w polską energetykę oraz w polskie interesy gospodarcze, stawia Polskę w bardzo trudnej sytuacji i po to jest on właśnie przygotowany. Ten czysto polityczny program faworyzuje państwa starej unii kosztem państw przyjętych w późniejszych okresach. Co ciekawe, część z tych państw, które całkowicie skreślają wykorzystanie w gospodarce węgla w krajach takich jak Polska, same z węgla nie zamierzają rezygnować. Jak na przykład w przypadku Niemiec, gdzie ten surowiec stanowi podstawę źródeł pozyskiwania energii. Czy też odmawianie możliwości budowania elektrowni atomowych w krajach tzw. nowej unii. To w oczywisty sposób można podciągnąć pod hipokryzję.

Czy ta sytuacja nie przypomina jak żywo problemu upadku polskich cukrowni? Najpierw UE narzuciła Polsce kwoty cukrowe, następnie za bezcen zostały kupione zezłomowane polskie zakłady, których resztki kupili Niemcy, a trzy lata temu kwoty cukrowe zniknęły. Podobnie było w przypadku przemysłu cementowego i Francji, czy przemysłu elektronicznego i i muzycznego i Holandii.

W konkurencji gospodarczej sentymentów nie ma. W latach transformacji podobnie było też z Włochami, którzy kupowali jakąś polską fabrykę, która była konkurentem dla tamtejszej, po czym doprowadzali do jej zamknięcia. Polacy powinni to wiedzieć, że walka tu jest twarda i bezkompromisowa. Nie ma tu w żadnym wypadku mowy o unijnej czy europejskiej solidarności.

Co warto szczególnie podkreślić pakiet Fit fot 55 to narzędzie polityczne, które służy bardzo określonym celom.

Chcę też zwrócić uwagę, że bardzo niepokojące, a jednocześnie zastanawiające jest to, co dzieje się wśród części polskich dziennikarzy, którzy opinie, oświadczenia i orzeczenia Komisji Europejskiej czy nawet same wystąpienia tamtejszych polityków traktują jako wyrocznię i tak to przekazują w mediach. Polityka prezentowana w Brukseli leży jednak w przeważającej większości w interesie tych największych krajów, jak Niemcy i Francja, ale też mniejszych, ale bardziej zamożnych jak Holandia.

Można to wyrazić słowami niemieckiego pisarza Thomasa Manna: „Nie ma nie-polityki. Wszystko jest polityką”.

Co doskonale też widać na przykładzie głośnej afery związanej z TSUE ujawnionej przez francuski dziennik „Libération.

Platforma Obywatelska straciła właśnie władzę w Krakowie. W Senacie przegłosowano powołanie komisji ds. podsłuchów. W Lublinie bardzo wątpliwe palenie świec w intencji zmarłych na Covid. Dokąd zmierza partia Donalda Tuska?

To są z całą pewnością trudne dni i godziny dla Platformy Obywatelskiej. Platforma straciła swój bastion, którym od lat był Kraków. Stało się to wskutek nie umiejętności gry politycznej. PiS porozumiał się i z Hołownią i z Nowoczesną, co pokazuje, że posiada on umiejętność wchodzenia w sojusze. PO natomiast jest tak arogancka, że uważa iż nie musi szanować umów koalicyjnych z mniejszymi ugrupowaniami.

Jeśli chodzi o happening Tuska z zapalaniem zniczy, to ta sytuacja pokazuje go jako polityka skrajnie niepoważnego. Co więcej, wygląda na to, że choruje on na amnezję, ponieważ jeszcze w roku 2014 apelował, aby nie grać sprawami chorób, śmierci ludzi – teraz natomiast temu wszystkiemu zaprzecza.

Jeśli chodzi o komisję ws. podsłuchów, to w mojej opinii, powinno się albo sprawdzać wszystko albo nic. Badajmy więc to od początku III RP. Wtedy będzie to uczciwe, a nie wyrywkowe. Tak więc, jeżeli już to może warto byłoby tę sprawę pokazać w szerszym kontekście historycznym, a nie jedynie jakiś jej wycinek, który miałby służyć celom określonej formacji politycznej. To byłoby zwyczajnie nieuczciwe.

Uprzejmie dziękuję za rozmowę