Dziennik "Fakt" donosi, że jeden z urzędników warszawskiego ratusza za decyzję dotyczącą reprywatyzacji działki przy ul. Chmielnej 70 wziął 2,5 mln zł łapówki. 

Łapówkę urzędnikowi według informacji gazety miał wręczyć mecenas Robert N., jeden z głównych bohaterów afery reprywatyzacyjnej. Pieniądza pochodziły z oszustwa dokonanego na niekorzyść spadkobierców gen. Tadeusza Kasprzyckiego. 

Chodziło o przejęcie i sprzedaż dawnego ośrodka wypoczynkowego Salamandra w Kościelisku i jeszcze innej nieruchomości w stolicy. Takie informacje przedstawiła pragnąca zachować anonimowość osoba znająca kulisy śledztwa. 

Rodzina Kasprzyckiego starała się o przejęcie ośrodka w Kościelisku. Robert N. i Jakub R. podrobili pełnomocnictwa tak, że sąd był pewien, że to N. reprezentował rodzinę Kasprzyckiego. 

O ośrodek w Kościelisku koło Zakopanego starali się mieszkający w Kanadzie spadkobiercy gen. Kasprzyckiego. Rodzina Jakuba R. z mecenasem N. podrobili pełnomocnictwa tak, że sąd był przekonany, że to oni ich reprezentują! A potem wmówili tym spadkobiercom, że korzystnie odkupią od nich spadek.

Jakub R. z mecenasem sprzedali finalnie ośrodek za... 8,8 mln zł! To w tej kwocie znalazła się łapówka, którą N. przekazał urzędnikowi.

Wczoraj prokuratura wrocławska przedstawiła zarzuty bohaterom afery reprywatyzacyjnej. 

emde/fakt.pl