13 osób, w tym głównie urzędnicy warszawskiego Ratusza, stanęło przed sądem ws. afery reprywatyzacyjnej. Zarzuty prokuratury dotyczą popełnienia kilkudziesięciu przestępstw, w tym m.in. przejmowanie nieruchomości za łapówki.

Chodzi o niezgodne z prawem sprywatyzowanie kilkunastu atrakcyjnie położnych nieruchomości stołecznych, a wśród nich kamienicy przy Mokotowskiej 63, która przez śledczych jest uważana za „jądro afery reprywatyzacyjnej”.

Wśród oskarżonych są główni bohaterowie dzikiej reprywatyzacji: Mirosław B. - znany handlarz roszczeń i Jakub R. - były wicedyrektor BGN.

- "Jednoznacznie i kategorycznie nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów" - oświadczył Jakub R. W jego opinii akt oskarżenia powstał na sprzecznych i wzajemnie wykluczających się wyjaśnieniach adwokata Roberta N., który także jest oskarżony w sprawach reprywatyzacyjnych.

Jak podają śledczy w sumie w nielegalnym obrocie handlu nieruchomościami w Warszawie można mówić o kwocie łapówek oscylującej w granicach ponad 2 mln zł.

- "Prokuratorzy oszacowali, że szkoda wyrządzona spadkobiercom oraz Skarbowi Państwa wyniosła 91 mln 603 tys. 760 zł. Z kolei kwota wręczonych łapówek osiągnęła 2 mln 100 tys. zł" – czytamy na portalu niezalezna.pl.

To już trzeci „z tzw. dużych procesów w sprawach reprywatyzacji w stolicy” czytamy dalej. Dwa poprzednie procesy nadal są w toku.

 

mp/pap/niezalezna.pl