Polskie Stronnictwo Ludowe straszy "mrocznym czasem" pod rządami PiS. W 2014 r. PSL zdobyło w wyborach samorządowych 23 proc. poparcia. Czego może się obawiać taka potęga?

"Dojście PiS-u do władzy może oznaczać dla Polski bardzo mroczny czas - przestrzega na łamach "Zielonego sztandaru Marcin Zieliński. - Działacze tej partii coraz głośniej mówią, że będą działać na granicy prawa lub to prawo zmieniać, aby osiągnąć swoje cele. Przede wszystkim chcą powtórzyć wybory samorządowe z 2014 roku, wprowadzić państwo policyjne oraz wdrożyć w życie swoją wersje dotyczącą katastrofy smoleńskiej".

Zmiana prawa to tylko początek. Potem będzie totalitaryzm.

"PiS jest partią wodzowską. Liczy się w niej tylko i wyłącznie wola prezesa Jarosława Kaczyńskiego. To jego pragnienia i fobie staną się prawem dla 38 milinów Polaków, jeśli ten 66-letni, samotny mężczyzna przejmie władzę w kraju. Czego chce Jarosław Kaczyński? Władzy i to władzy takiej jaką ma w partii – absolutnej. Polska nie jest krajem totalitarnym, ale wkrótce może się to zmienić" - pisze Marcin Zieliński. Jak dodaje, PiS chciałoby powtórzyć w przyszły roku wybory samorządowe. Według "Zielonego sztandaru" politycy tej partii prowadzą już rozmowy na ten temat. Właściwie nie wiadomo, dlaczego PSL miałby się tego obawiać. Swoje 23 proc. zdobył zapewne nieprzypadkowo i uczciwie, więc jako partia ukochana przez lud może liczyć na powtórzenie wyniku.
Zagrożeń ze strony Jarosława Kaczyńskiego jest jednak więcej. Szef PiS ma wziąć się też za wymiar sprawiedliwości.
"Jeśli to mu się uda, w Polsce winnym lub niewinnym zostawałby ten, kogo za takiego uzna lider PiS - grzmi autor partyjnego biuletynu. - To otworzyłoby mu drogę do przeprowadzenia czystek politycznych. Każdy kto nie byłby wyznawcą „jedynie słusznych” poglądów, miałby prawo obawiać się o bezpieczeństwo swoje i rodziny".  

Kto w takim razie może powstrzymać mroczny pochód podpalaczy Polski? Oczywiście PSL.
„Tylko mobilizacja w podobnej skali, jak ta z jesieni 2014 roku, może uchronić Polskę przed rządami jednej partii, która chce zmonopolizować władzę w kraju” - puentuje swój tekst Marcin Zieliński.

Nie wiadomo tylko, kto miałby się mobilizować: wyborcy, czy do PKW?

KJ/Niezalezna.pl