W niektórych miastach i najczęściej większych ośrodkach, ciągle panuje opcja „byle nie PiS”. Doskonałym tego przykładem jest stolica Polski, gdzie "pod rządami” obecnego prezydenta Rafała Trzaskowskiego możemy obserwować całą falę klęsk i nietrafionych decyzji, jak chociażby „strefa relaksu” w betonowej części Placu Bankowego, czy też nieszczęśliwe awarie oczyszczalni ścieków „Czajka”, albo ostatnie zwężenie jednej z głównych ulic i wielu innych. Trzaskowski także wygrał już w pierwszej turze.

Teraz prezydentem Rzeszowa zostaje również człowiek szeroko pojętej opozycji. Czyżby Ewa Leniart, która kandydowała na urząd prezydenta Rzeszowa popierana przez klub PiS taki właśnie wyraz współczucia chciała przekazać Rzeszowianom?

- Ja współczuję, ale życzę wszystkiego dobrego – powiedziała Ewa Leniart mijając sztab Konrada Fijołka na chwilę po ogłoszeniu wstępnych wyników exit poll.

Ewa Leniart jest pełni obecnie funkcję wojewody podkarpackiego.

Już w tej chwili spieszę, by pogratulować rywalowi i podziękować wszystkim konkurentom. Niewątpliwie mam nadzieję, że także i zwycięzca będzie zobligowany do tego, żeby te problemy zgłaszane i do mnie, i do moich konkurentów były przez urzędującego prezydenta podejmowane i rozwiązywane – powiedziała Leniart na chwilę po ogłoszeniu wyników exit poll.

mp/wirtualna polska/dorzeczy.pl