Gabriel Kayzer: W zeszłym tygodniu, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w Polsce dwóch rosyjskich agentów GRU. Jeden z nich był pułkownikiem Wojska Polskiego i pracował w centrali Ministerstwa Obrony Narodowej. Dlaczego dopiero teraz polskie służby zaczęły wyłapywać rosyjskich szpiegów?

Władimir Bukowski (rosyjski pisarz, obrońca praw człowieka w ZSRS): Nie słyszałem o tym w mediach, ale nie jest to niczym zaskakującym. Dotychczas polski rząd był bardzo łagodny w stosunku do Moskwy. Chciał polepszenia stosunków z Rosją, nawet kosztem śledztwa w sprawie katastrofy w Smoleńsku, w której zginął prezydent Polski. Robiono co było tylko możliwe, aby mieć dobre relacje z Moskwą. Przez rosyjską inwazję na Ukrainę wszystko się jednak zmieniło. Polski rząd nie ma teraz nic do stracenia. Dlatego też, obecnie jest dobra chwila, aby wyłapywać działających na terenie Polski rosyjskich szpiegów.

*Ilu może być w Polsce rosyjskich szpiegów?

Nie jestem specjalistą, ale nie będę zaskoczony, jeśli będzie to kilkaset osób, jeśli nawet nie więcej. Osoba, która badała parę lat temu rosyjską aktywność w Stanach Zjednoczonych podała, że działa tam około pięciuset agentów. Stany Zjednoczone to duże państwo i strategicznie bardzo istotne dla Rosji. Wśród europejskich państw, Polska także jest dla Rosji bardzo istotna. Może być więc w niej podobna ilość.

*Polski rząd zastanawia się nad wydaleniem z Polski niektórych rosyjskich dyplomatów, którzy według ABW są związani z GRU. Przez to bowiem, będzie można zneutralizować na jakiś czas siatkę szpiegowską GRU w Polsce. Czy to dobre rozwiązanie?

-Im więcej odeślecie do Moskwy dyplomatów związanych z GRU, tym lepiej. Nic wielkiego się wam przez to nie stanie. Odeślijcie ich, nawet jeżeli wiecie, że w odpowiedzi na to, Rosjanie wydalą z Moskwy polskich dyplomatów. To będzie dobre dla obydwu stron. Nigdy zresztą nie potrafiłem zrozumieć wagi dyplomacji. Dyplomaci tylko marnotrawią pieniądze.

*Marszałek Sejmu Radosław Sikorski powiedział niedawno w wywiadzie dla "Politico", że 6 lat temu, czyli w 2008 roku Władimir Putin zaproponował Donaldowi Tuskowi rozbiór Ukrainy. Po burzy wywołanej jego słowami, szybko się jednak z nich wycofał. Czy słowa Sikorskiego z wywiadu, w którym mówi o złożonej przez Putina Tuskowi propozycji rozbioru Ukrainy, można uznać za prawdziwe?

- Tak, jestem pewny, że Radek powiedział dokładnie to, co rzeczywiście miało miejsce między Putinem a Tuskiem. Presja partii, a nawet całej koalicji była jednak tak wielka, że szybko zmienił zdanie i zaczął nagle mówić, że tak naprawdę to nie pamięta. Oczywiście, że pamięta. Parę lat temu mówił to samo Władimir Żyrinowski, który zazwyczaj mówi to, co rzeczywiście WładimirPutin chciałby powiedzieć publicznie, ale nie może tego zrobić. Taka jest rola Żyrinowskiego w rosyjskiej polityce. Jestem prawie pewny, że Putin podsunął muw prywatnej rozmowie ideę, aby w porozumieniu z Polską dokonać rozbioru Ukrainy.

*Współpracownicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego twierdzą, że nie został on poinformowany o rosyjskiej propozycji rozbioru Ukrainy ani przez Donalda Tuska, ani przez Radosława Sikorskiego. Czy to możliwe?

-Trudno powiedzieć. Ludzie, którzy pracowali z Lechem Kaczyńskim mogli po prostu nie wiedzieć, jaką dokładnie wiedzę ma Kaczyński. Co więcej, Kaczyński mógł ostrzec przed tym inne państwa NATO. Nikt dziś jednak o tym publicznie nie powie. Bardzo bym się także zdziwił, gdyby w owym czasie Sikorski nie powiadomił o rozmowie Tuska z Putinem swoich kolegów z NATO.

*Dlaczego jednak wiedząc, że Putin dąży do destabilizacji w regionie i możliwego konfliktu zbrojnego, polski rząd nie zaczął dozbrajać polskiej armii?

-Dozbrojenie waszej armii zależy dziś w dużej mierze od decyzji NATO. Nie obwiniałbym więc o brak reakcji polskiego rządu. Aby cokolwiek przedsięwziąć, musiał on bowiem czekać na decyzję NATO. Jeżeli jednak NATO wiedziało o możliwym rozbiorze Ukrainy, to bardzo dobrym pytaniem jest to, dlaczego w takim razie nie podjęło w tej sprawie żadnych kroków.

*Czy polski rząd w zamian za stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej dla Donalda Tuska mógł zrezygnować ze wspierania Ukrainy i uczestnictwa w negocjacjach w sprawie zakończenia konfliktu na Ukrainie?

- Tak, to możliwe. Uważam jednak, że negocjacje w Mińsku w ogóle nie są do przyjęcia. To wielka pomyłka. Nie negocjuje się bowiem z państwem, które nielegalnie utrzymuje na twoim terytorium swoich żołnierzy. Negocjacje powinny rozpocząć się dopiero wtedy, gdy Rosjanie wycofają swoje siły z Ukrainy. Negocjacje zwiększają tylko pozycję Putina.

*W odpowiedzi na dyskusję nad usunięciem niektórych sowieckich pomników w Polsce, Rosjanie zgłosili pomysł wybudowania w Krakowie pomnika poświęconego bolszewickim jeńcom, którzy po ataku na Polskę w 1920 roku dostali się do polskiej niewoli. Twierdzą oni także, że bolszewiccy jeńcy zostali zabici przez Polaków w obozach koncentracyjnych. Co Pan o sądzi o tych oskarżeniach?

- Jak dobrze pamiętam, większość z nich zmarła z powodu epidemii cholery, hiszpanki i tyfusu. Jedno mnie jednak zastanawia. Niech mi Pan powie, bo nie rozumiem. Dlaczego w Polsce wciąż znajdują się sowieckie pomniki? Przecież nie jesteście już okupowani. Jesteście niepodległym państwem. Myślałem, że usunęliście komunistyczne pomniki wiele lat temu. Nawet mi do głowy nie przyszło, że możecie mieć je jeszcze u siebie. Armia Czerwona nie dała wam przecież wolności. Ona zafundowała wam obóz koncentracyjny. Nawet Estonia usunęła w Tallinie pomnik żołnierzy sowieckich. Nie mam więc pojęcia, jak możecie nadal utrzymywać u siebie pomniki symbolizujące wasze zniewolenie.

*Szwedzkie wojsko poszukuje na swoich wodach terytorialnych niezidentyfikowanego obiektu. Czy Szwecję może obecnie infiltrować rosyjska łódź podwodna?

-Na początku lat 80 – tych, Rosjanie wysyłali na polskie wody terytorialne małe okręty podwodne w celu wyszukania odpowiedniej lokalizacji, którą można było by później wykorzystać, jako pozycję do ataków nuklearnych. Kreml czyni teraz to samo, co w latach 80 – tych ZSRS. Mamy obecnie do czynienia z powrotem do Zimnej Wojny. Rosjanie wysyłają swoje bombowce w pobliże przestrzeni powietrznej państw zachodnich, włączając w to bombowce, które są w stanie przenosić ładunki atomowe. To służy podtrzymywaniu napięcia. Nie zdziwiłbym się, gdyby Rosjanie aktywowali teraz swój program w Szwecji. Na szwedzkie wody terytorialne mogą być więc obecnie wysyłane małe łodzie podwodne, tak, jak to miało miejsce w latach 80- tych.

Rozmawiał Gabriel Kayzer