Wojciech Cejrowski odnosi się do wczorajszego wpisu, który wywołał burzę komentarzy. „Chyba się nie rozumiemy - może to kwestia pokoleniowa. Teraz szkoły są do kitu, poczynając od podstawówki i nie uczą czym jest precyzja w wypowiedzi. Nie uczą mówić precyzyjnie, ani słuchać precyzyjnie. A potem jeszcze włączają Państwo telewizor i tam też nikt nie jest przywiązany do znaczenia własnych słów - coś tam gada na okrągło, no to gada, a my słuchamy jednym uchem, bo to bez znaczenia, że przegapimy jakieś jedno słowo - uważne słuchanie nie ma znaczenia. A ja z innego pokolenia - u nas każde słowo się liczy, bo zanim coś powiemy, czy napiszemy, to myślimy” - pisze do oburzonych jego wczorajszym komentarzem

„Wczoraj NIE napisałem, że obrzucanie ambasady jest dobre. Napisałem tylko, że obywatele mają prawo obrzucać, a policja ma OBOWIĄZEK skutecznie nie dopuścić do obrzucenia. Czy to na prawdę trzeba tłumaczyć aż tak łopatologicznie? To, że ma się do czegoś prawo nie oznacza wcale, że korzystanie z tego obywatelskiego prawa jest dobre” - tłumaczy znany podróżnik i podaje dwa przykłady na dowód tego twierdzenia. 

1. Obywatel ma prawo nażreć się czosnku i iść do teatru, ale to nie oznacza, że powinien. Smrodem z gęby zepsuje innym ludziom spektakl, więc NIE jest dobre, by korzystał z prawa do jedzenia czosnku przed teatrem. 2, Polskie prawo (w pewnych sytuacjach) nie karze za zabicie dziecka w łonie matki, ale zabijanie dzieci NIGDY nie jest dobre, więc obywatel NIGDY nie powinien tego robić”. 

„Wczorajszy wpis NIE BYŁ OBRONĄ wandalizmu, wczorajszy wpis był ATAKIEM NA WŁADZĘ, która zgodziła się, jakże nieroztropnie, na przemarsz stu tysięcy ludzi, którzy "nie lubią Ruskich" pod ambasadą, a po drugie jak już się zgodziła, to nie zapewniła kordonu wojska wokół tej ambasady, aby nie dopuścić do obrzucania. Co nie zmienia podstawowego faktu, że obywatel ma konstytucyjne prawo wyrażać publicznie swoje opinie i emocje, oraz sam decyduje o tym w jaki sposób to zrobi, a potem, ewentualnie, ponosi konsekwencje swoich złych wyborów. Na tym polega wolność osobista, o której pisałem - na tym, że SAM WYBIERASZ I SAM ODPOWIADASZ ZA SWOJE WYBORY” - podkreśla znany podróżnik. 

MBW