Wojciech Cejrowski poinformował, że nie będzie głosował w wyborach parlamentarnych 2019 roku na Konfederację. Jak przyznał, przemawiają za tym dwa powody: aborcja oraz Rosja.
Cejrowski wskazał, że najpierw wykluczył możliwość głosowania na Konfederację ze względu na usunięcie z jej szeregów proliferów (Kai Godek).
Teraz doszła jeszcze druga przyczyna: deklaracja Janusza Korwin-Mikkego w sprawie Rosji.
Przypomnijmy: w niedawnym wywiadzie Korwin-Mikkego dla "Storytel" z Witoldem Juraszem polityk stwierdził, że Polska mogłaby związać się ścisłym sojuszem z Rosją, jeżeli nie udałoby jej się zawiązać dwustronnego sojuszu z USA na wzór Izraela. Wówczas należałoby opuścić NATO, uważa polityk.
W ocenie Korwin-Mikkego żołnierze USA w Polsce są złamaniem porozumienia zawartego z Rosją.
Polska powinna też opuścić Unię Europejską, choć, zaznacza Korwin, nie musi od razu wchodzić w strefę rublową.
"Konfederację wykluczyłem z powodu aborcji (wykolegowanie prolajferów), teraz wykluczam jeszcze bardziej z powodu Rosji.
Co mi zostało? Zero. Niedobrze" - napisał na facebooku Wojciech Cejrowski.
Na marginesie zauważamy, że poglądy Korwin-Mikkego i jego ideowych kolegów na kwestię sojuszu z Rosji portal Fronda.pl opisywał już szeroko... w 2014 roku. Wojciechowi Cejrowskiemu zauważenie rzeczywistej natury stanowiska Mikkego zajęło pięć lat - i stało się to dopiero, gdy ten powiedział wszystko wprost.
Lepiej późno niż wcale. Ale wystarczyło czytać Frondę.
bsw/fb