Wczoraj na granicy polsko-białoruskiej znaleziono zwłoki trzech migrantów, o czym poinformowała Straż Graniczna. O śmierci Irakijki poinformowali także ich odpowiednicy po drugiej stronie granicy. Służby reżimu Aleksandra Łukaszenki o ich śmierć oskarżają Polskę. Ponadto 2 dni temu zakończyły się rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad 2021, przed którymi migranci zostali ukradkiem wywiezieni w głąb terytorium białoruskiego. Czy satrapa wreszcie ma czas, aby "wrócić" do kryzysu migracyjnego, na którym nikt nie zyskuje, a cierpią najsłabsi?

- W niedzielę w trzech różnych miejscach przygranicznych z Białorusią znaleziono zwłoki trzech osób. Wszystko wskazuje na to, że są to najprawdopodobniej nielegalni imigranci, jednak na tym etapie nie będziemy udzielać jakichkolwiek informacji. Czynności w tej sprawie prowadzi prokuratura - powiedziała następnie Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska.

PAP poinformowała także, że do podlaskich szpitali trafili dwaj migranci, najprawdopodobniej z Iraku.

"Kolejny zmarł w okolicy polsko-białoruskiej granicy w miejscowości Frącki. Przyczyną śmierci mogło być wychłodzenie organizmu" - czytamy w komunikacie PAP.

O znalezieniu zwłok poinformowała także oficjalna agencja informacyjna reżimu Łukaszenki - Biełta.

- Ciało kobiety o niesłowiańskiej powierzchowności znaleziono metr od białorusko-polskiej granicy dziś, 19 września. W pobliżu miejsca na pasie kontrolnym wykonanym na polskim terytorium, odnotowano wyraźne oznaki wleczenia ciała ze strony Rzeczypospolitej Polskiej na Białoruś - powiedział dla Biełty naczelnik białoruskiej placówki granicznej Usowo Jauhien Omieś.

Zgodnie ze słowami przedstawicieli reżimu białoruskiego satrapy "polskie służby przywiozły ich na granicę i grożąc im wypchnęli na białoruską stronę".

Według Biełty obok zmarłej miała znajdować się trójka jej dzieci.

- Dorośli i dzieci byli bosi, a na wezwania o pomoc polscy funkcjonariusze nie reagowali - pisze Biełta. 

Reżim Łukaszenki zaprosił już na miejsce przedstawicieli Biura ds Uchodźców ONZ oraz Międzynarodowej Organizacji ds Migracji.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował przy tym, że dzisiaj rano weźmie udział w odprawie z przedstawicielami służb. Polska będzie na bieżąco informować o okolicznościach zdarzenia.

Morawiecki zapowiedział także, że należy zbadać związek zdarzenia z "dotychczasowymi białoruskimi prowokacyjnymi działaniami mającymi miejsce na naszej wschodniej granicy".

2 dni temu zakończyły się wspólne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad 2021.

jkg/biełsat