- "TSUE wydał dziś przełomowy wyrok Prawo UE nie może kwestionować uprawnienia Premiera do decydowaniu o tym kto zostanie wskazany na stanowisko sędziego, nawet jeśli środowisko sędziowskie nie wskazało, ani nie poparło konkretnego kandydata. To oczywiście wyrok nie w sprawie Polski, ale Malty" – czytamy we wpisie Sebastiana Kalety na Twitterze.

Jak się ocenia, jest to jedno z przełomowych wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. standardów powołań sędziowskich w Europie! Z godnie z tym orzeczeniem premier Malty może wskazywać kto zostanie sędzią i nie ma on obowiązku zabiegania o opinię i zgodę miejscowej rady sędziowskiej.

Jak uważa Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, jest to oczywiste pójście w kierunku modelu powoływania sędziów funkcjonującego w Niemczech. Jest to też – jak zaznaczył Kaleta - przykład podwójnych standardów w podejściu unijnych instytucji do takich krajów jak na przykład Polska.

- TSUE wydał dziś przełomowy wyrok Prawo UE nie może kwestionować uprawnienia Premiera do decydowaniu o tym kto zostanie wskazany na stanowisko sędziego, nawet jeśli środowisko sędziowskie nie wskazało, ani nie poparło konkretnego kandydata. To oczywiście wyrok nie w sprawie Polski, ale Malty. TSUE wprost przyznał, że politycy mogą sami wybierać sędziów, że jest to zgodne z prawem UE. To kolejny dowód na podwójne standardy w UE, ponieważ Polska jest stawiana pod ścianę za ledwie wybór członków KRS jak Hiszpanii – czytamy w wpisie Kalety na Twitterze.

- Premier Malty może dowolnie wskazywać sędziów, takie uprawnienie wg TSUE nie narusza prawa UE o ile Premier Malty swoją decyzję uzasadni. Ten wyrok TSUE to ukłon w stronę Niemiec, bo mają podobny system, ale też dowód na podwójne standardy wobec Polski – dodał Kaleta.

mp/twitter/wpolityce.pl