1. W związku z porozumieniem jakie podpisali Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin i w konsekwencji odrzuceniem przez Sejm weta Senatu do ustawy o wyborach korespondencyjnych, najpierw opozycja sprawiała wrażenie kompletnie zdezorientowanej, by następnie wrócić do ataków na rząd, tym razem za to, że nie będzie wyborów prezydenckich w maju.

Atakują się także partie opozycyjne nawzajem, przewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty przy okazji krytyki przywódcy Platformy Borysa Budki za to że dał się oszukać w rozmowach Jarosławem Gowinem, wręcz wykrzyczał, że przecież miał być „rozwalony” rząd Mateusza Morawieckiego, a nic z tego nie wyszło.

Atakowany jest także szef Porozumienia Jarosław Gowin, za to że ponoć obiecał zostać marszałkiem Sejmu przy wsparciu całej opozycji od Lewicy, poprzez Platformę, PSL, aż do Konfederacji i w ten sposób stworzyć nową większość w Sejmie ale się z tego nie wywiązał.

Czołowi politycy opozycji już w zasadzie otwartym tekstem mówią, że chodziło im o to aby wybory prezydenckie przesunąć możliwie jak najdalej od wyznaczonego majowego termin, a wtedy w gospodarce będzie tak źle, że wybory prezydenckie wygra jej kandydat.

Podobne poglądy otwarcie na antenie TVN24 zaprezentował redaktor Andrzej Morozowski, który mówił o zorganizowaniu wyborów prezydenckich późną jesienią, wtedy sytuacja w Polsce na tyle się pogorszy, że jak to ujął „wygra nasz kandydat”.

2. Do niedawna jeszcze szczególnie podczas prac sejmowych nad kolejnymi wersjami Tarczy antykryzysowej, posłowie opozycji z mównicy sejmowej, przejawiali głęboką troskę o ludzi tracących pracę, o przedsiębiorców, którzy ich zdaniem masowo likwidują albo zawieszają swoją działalność.

Ulubioną metodą tego roztkliwiania się nad ich losem było, wywoływanie po imieniu jakiegoś (najprawdopodobniej wymyślonego) przedsiębiorcy z takiej bądź innej branży, który przysłał do posła mejla jak to ze łzami w oczach musiał zwalniać swoich pracowników, z którymi się zżył przez lata wspólnej pracy albo też jak to z ciężkim sercem zaledwie po miesiącu kryzysu, zlikwidował własną firmę.

Ich zdaniem już w marcu i kwietniu, bezrobocie miało się zwiększać o setki tysięcy zwalnianych masowo pracowników, a z rejestrów miały być wykreślane dziesiątki tysięcy przedsiębiorstw.

Szczęśliwie, ani dane dotyczące rejestrowanego bezrobocia w marcu i kwietniu, nie są aż tak alarmujące (w kwietniu przybyło 50 tysięcy zarejestrowanych bezrobotnych), ani dane o wyrejestrowaniu firm mają się nijak do tych katastroficznych wizji polityków opozycji (w kwietniu tego roku wyrejestrowano mniej firm niż w kwietniu 2019 roku).

3. Teraz jest już jasne, że te wszystkie „sejmowe płacze” były udawane, politycy opozycyjni wręcz marzą o tym, żeby w Polsce w związku z pandemią koronawirusa, było coraz gorzej, bo wtedy wygra ich kandydat.

Bo jakże inaczej odebrać opozycyjne apele o rozwalenie rządu, czy też dążenie do stworzenia w sejmie wręcz egzotycznej większości jaka miałaby tworzyć Lewica, Platforma, PSL Porozumienie i Konfederacja.

Czy rząd mniejszościowy albo wręcz rząd w stanie dymisji w środku pandemii, byłby w stanie efektywnie pomagać przedsiębiorcom dotkniętym skutkami pandemii albo pracownikom tracącym pracę?

Czy tak egzotyczna większość sejmowa byłaby w stanie wyłonić z siebie rząd, który z marszu zająłby się problemami w ochronie zdrowia, problemami gospodarczymi, społecznymi i problematyką międzynarodową?

4.Na te pytania znamy odpowiedzi, są one oczywiście negatywne, ale przecież opozycji nie chodzi ani o los przedsiębiorców ani o los pracowników, oni wyznają filozofię im gorzej w Polsce tym dla nich lepiej, wtedy ich kandydat w wyborach prezydenckich wygra.

Wcześniej jeszcze z takimi poglądami się kryli, teraz wygłaszają je coraz częściej publicznie, wspierają ich dziennikarze otwarcie zaangażowani po stronie opozycji, którzy mówią „wygra nasz kandydat”.

Wybory prezydenckie powinny się więc odbyć w możliwie jak najszybszym terminie, żeby ten taniec opozycyjny maksymalnie szybko został przerwany, bo Polska to zbyt ważna sprawa, aby opozycja mogła się nią tak „nieodpowiedzialnie zabawiać”.

Zbigniew Kuźmiuk