We wtorek wieczorem w mieszkaniu Zbigniewa S. rozpoczęły się czynności stołecznych prokuratorów.  Towarzyszyli im policjanci.

S. na swoim profilu na portalu społecznościowym zamieścił krótki wpis o treści: "Policja jest".

Późnym wieczorem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak poinformował, że S. został zatrzymany.

Przed godziną pierwszą w nocy Zbigniew S. opuścił prokuraturę. Jak powiedział dziennikarzom, usłyszał zarzut bezprawnego upublicznienia informacji ze śledztwa.

Przemysław Nowak powiedział, że S. odmówił składania wyjaśnień.

- Wydał jedynie krótkie oświadczenie. Prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym, w tym zakaz prowadzenia działalności polegającej na publicznym rozpowszechnianiu wiadomości z postępowania przygotowawczego, dozór policji i zakaz opuszczania kraju - wyjaśnił.

Po kilku godzinach biznesmen został wypuszczony na wolność. 

kad/tvn24.pl