Ulicami Rzeszowa przeszła dziś skandaliczna homoparada. Maszerujący przybrali kłamliwe hasło. Tzw. "II Marsz Równości" miał slogan "Ze wszystkimi jest nam po drodze".

Tymczasem na homoparadzie jak zwykle domagano się akceptacji postulatów lobby LGBT, które zasadzają się na całkowitym braku tolerancji dla chrześcijan i ludzi kierujących się zdrowym rozsądkiem. Dla lobby LGBT każdy, kto nazywa białe białym, jest faszystą; homoaktywiści twierdzą, że istnieje wielość płci, które można sobie wybierać. To oczywiście sprzeczne z rozumem, ale... co to przeszkadza ideologom, przecież tu chodzi o zniszczenie chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu, a nie o prawdę.

W homoparadzie wzięło udział ok. 400 osób, na wstępie zwolennicy rewolucji hedonizmu zostali obrzuceni jajkami. Jak informował na Twitterze Artur Stelmasiak z Niedzieli, w ordynarnym cyrku homoseksualistów itp. brało udział niewielu Rzeszowian; wiekszość stanowili aktywiści zwiezieni do miasta z rożnych części kraju przez rozmaite lewackie agendy.

 

 

 

 

 

 

 

 

Prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc, wydał wcześniej słuszny i sprawiedliwy zakaz homomarszu. Niesety, sąd, kierując się nie dobrem publicznym, ale absurdalnym pojęciem wolności mylonej ze swawolą, zakaz uchylił. Maszerujący zwolennicy rozpustnego seksu mieli tęczowe flagi i szydercze napisy: "Ręce precz od naszych dzieci".

Na homoparadzie były obecne aktywa Zielonych, SLD czy partyjki Razem.

Przypomnijmy: lobby LGBT na całym świecie domaga się nazywania dewiacyjnych związków mianem "małżeństwa", zmuszania urzędów do wydawania w ręce nienormalnych par dzieci z domu dziecka; forsuje obrzydliwą "edukację" seksualną w istocie będącą deprawacją dzieci; opowiada się też zazwyczaj za upowszechnianiem możliwości zabijania dzieci nienarodzonych. A to wszystko pod płaszyczkiem "tolerancji", "równości" i "miłości". Tak naprawdę chodzi jednak o zmuszenie normalnej większości do udawania, że rozpusta jakiejś mniejszości jest czymś moralnie neutralnym lub wręcz pozytywnym.

Jak zwykle na homoparadach, tak i w Rzeszowie dominowała młodzież. Dla nich postulaty LGBT to okazja do głoszenia "przekraczania granic" i "burzenia" kultury. To tylko młodzieńcze fantazje i błędy, ale cynicznie wykorzystywane przez międzynarodowych macherów do autentycznego niszczenia cywilizacji zachodniej.

bsw