"Okupiłem ją wielkim cierpienem, długimi zmaganiami i konsultacjami" - mówił papież Paweł VI po ogłoszeniu encykliki "Humanae vitae". W dni dzisiejszym przypada 50. rocznica jej ogłoszenia.

"Humanae vitae" została w pewnym sensie zapowiedziana już w czasie soboru, kiedy Paweł VI oświadczył, że metodami regulacji płodności sobór nie ma się zajmować. Z drugiej strony to właśnie na soborze po raz pierwszy w oficjalnym dokumencie Kościoła uznaje się odpowiedzialne rodzicielstwo za wartość i cnotę." - mówił na atenie Radia Watykańskiego ks. Marengo.

"Paweł VI rozwija ten nowy krok uczyniony przez sobr, zajmując się już konkretnie środkami, metodami i kryteriami, którym mają się posługiwać małżonkowie w urzeczywistnianiu tego odpowiedzialnego rodzicielstwa" - dodał.

Przypomnijmy, że wokół encykliki jeszcze przed jej publikacją pojawiły się bużliwe dyskusje. Spekulowano m.in.zmianę stanowiska Kościoła w sprawach etyki seksualnej, a zwłaszcza w zakresie antykoncepcji i przerywania ciąży.

"Humanae vitae" chociaż była peła zrozumienia dla współczesnego człowieka to jednak podkreślała tradycyjne nauczanie Kościoła katolickiego. Jasno stwierdzała, że "moralnie niedopuszczalne jest ogracznianie ilości potomstwa bądź bezpośrednie naruszanie rozpoczętego już procesu życia, a zwłaszcza przerywanie ciąży". Jednoznacznie potępione zostało także "bezpośrednie ubezpłodnienie na stałe bądź czasowo mężczyzny, jak i kobiety".

Po publikacji właśnie te fragmenty były podawane jako element krytyki. W wielu środowiskach wywołało to dyskusje i sprzeciw, wobec zbyt tradycyjnego spojrzenia. Zdarzały się nawet głosy, które zarzucały Papieżowi, iż cofa kościół do czasów przedsoborowych.

Co warto podkreślić, Episkopat Polski jako jeden z pierwszych oficjalnie podziękował papieżowi Pawłowi VI za encyklikę. Ogromny wkład w treść dokumentu miał ówczesny arcybiskup krakowski, kard. Karol Wojtyła.

mor/ekai.pl/fronda.pl