Po wczorajszych ćwierćfinałach Ligi Mistrzów wiemy już, że w półfinałowej fazie Champions League FC Barcelona z Wojciechem Szczęsnym i Robertem Lewandowskim na pokładzie zmierzy się z Interem Mediolan, którego barwy przywdziewają na co dzień dwaj inni ważni piłkarze polskiej reprezentacji – Piotr Zieliński i Nicola Zalewski.
O ile miejsca w podstawowym składzie Dumy Katalonii Szczęsnego i Lewandowskiego są niepodważalne, o tyle występ w tym polsko-polskim półfinałowym pojedynku Zielińskiego, który zmaga się od jakiegoś z poważną łydki oraz Zalewskiego, który najczęściej zaczyna spotkania na ławce rezerwowych – nie jest wcale pewny.
O wielki finał Ligi Mistrzów zagra też Arsenal Londyn, który wczoraj z reprezentacyjnym obrońcą Biało-Czerwonych Jakubem Kiwiorem na pokładzie pewnie wyrzucił za burtę europejskich pucharów faworyzowany Real Madryt.
Poza Kiwiorem, który zaliczył całkiem udany występ na słynnym Santiago Bernabeu w Madrycie, na ławce rezerwowych londyńskich Kanonierów zasiadł też wczoraj 19-letni polski pomocnik Michał Rosiak.
Arsenal w półfinale Champion League zmierzy się z francuskim PSG.
Do tej pory zaledwie kilku polskim piłkarzom udało się zagrać w wielkim finale Ligi Mistrzów. Jako jedyny dwukrotnie tego zaszczytu dostąpił Robert Lewandowski, który najpierw w sezonie 2012/13 w barwach Borussii Dortmund musiał, wraz z Łukaszem Piszczkiem oraz Jakubem Błaszczykowskim przełknąć gorycz porażki z Bayernem Monachium 1:2, ale już w 2020 roku w trykocie tegoż Bayernu kapitan polskiej reprezentacji sięgnął już po główne trofeum pokonując w finale PSG 1:0.
Teraz Lewandowski ma szansę, by zostać pierwszym w dziejach polskiego futbolu piłkarzem, który zagra trzykrotnie w finale Ligi Mistrzów i dwukrotnie zwycięży w tych rozgrywkach.
Po zwycięstwo w Lidze Mistrzów podczas wielkiego jej finału sięgali w przeszłości również: Zbigniew Boniek w 1985 roku z Juventusem Turyn, Józef Młynarczyk w 1987 roku z FC Porto oraz Jerzy Dudek w 2005 roku z Liverpoolem.