Wedle Amnesty International ukraińska armia łamie prawo konfliktów zbrojnych, rozmieszczając uzbrojenie w szkołach, szpitalach i dzielnicach mieszkalnych oraz przeprowadzając atak z terenów gęsto zaludnionych. W ten sposób, wedle raportu tej organizacji, to Ukraina naraża ludność cywilną i to z powodu jej działań „rosyjskie uderzenia w zaludnione obszary zabiły cywilów i zniszczyły cywilną infrastrukturę”.

Publikacja raportu wywołała ostry sprzeciw ukraińskich władz i opinii publicznej.

- „Rosja podejmuje maksymalne wysiłki, żeby zdyskredytować Siły Zbrojne Ukrainy w oczach zachodnich społeczeństw i przerwać dostawy broni, wykorzystując do tego sieć swoich agentów wpływu. Szkoda, że taka organizacja jak Amnesty International bierze udział w tej kampanii dezinformacji i propagandzie”

- napisał doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.

Teraz krytykom w bezczelny sposób odpowiada sekretarz generalna Amnesty International Agnes Callamard.

- „Ukraińskie i rosyjskie tłumy (mobs - można również tłumaczyć jako motłoch - przyp. red.) i trolle w mediach społecznościowych atakują śledztwa Amnesty International. Nazywa się je propagandą i dezinformacją. To nie nadszarpnie naszej bezstronności i nie zmieni faktów”

- napisała na Twitterze.