Gdańsk to miasto, które w ciągu minionych lat przeżyło niesamowity rozwój pod względem turystycznym. Odwiedzany przez gości z zagranicy, którzy cenią sobie walory estetyczne miasta, a także charakterystyczne dla całej Polski spokój i bezpieczeństwo, zapewnia tysiące miejsc pracy i możliwości rozwojowe dla polskich przedsiębiorców z branży turystycznej. Tymczasem pod rządami Aleksandry Dulkiewicz planowane są absurdalne wprost zmiany, które de facto zmierzają do zniszczenia wszystkiego, co udało się w ostatnich latach wypracować.

Władze Gdańska od dawna próbują wprowadzić na terenie miasta Park Kulturowy. W założeniu Park ten ma całkowicie przemeblować sytuację gospodarczą na gdańskim śródmieściu.

Oficjalnie cele wprowadzenia Parku Kulturowego to ochrona historycznego krajobrazu Głównego Miasta i uporządkowanie jego przestrzeni. Mowa jest także o przeciwdziałaniu nielegalnemu handlowi, hałasom, nadmiernej komercjalizacji. W założeniu park ma też pomóc w walce z wyludnianiem się gdańskiego śródmieścia.

Pierwszy projekt w tej sprawie pojawił się w 2021 roku. Wówczas jednak po silnych protestach gdańskich przedsiębiorców z planów utworzenia Parku Kulturowego wycofała się prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz.

Teraz zaś temat wraca jak bumerang, a miasto ponownie przeprowadza w tej sprawie konsultacje społeczne.

Przeciwko projektowi od dawna protestują gdańscy przedsiębiorcy, w szczególności z branż gastronomicznej, hotelarskiej oraz usług związanych z turystyką.

Powstanie Parku Kulturowego, który de facto bardzo istotnie ograniczy warunki prowadzenia działalności gospodarczej na obszarze niemal całego gdańskiego starego miasta, to krok bez precedensu.

W okresie wieloletnich rządów Pawła Adamowicza, gdańska turystyka przeżyła ogromny rozwój. Sprzeciwom przedsiębiorców nie sposób się dziwić: firmy funkcjonujące na gdańskiej starówce zapewniają ogromne dochody także miejskiej kasie, zapewniają także tysiące miejsc pracy.

Na marginesie zauważyć trzeba, że obostrzenia, regulacje i kontrole wobec przedsiębiorców działających na gdańskim starym mieście i bez Parku Kulturowego są niezwykle surowe. Miejskie przepisy regulują wszystko: rozmiar parasoli, kąt ich nachylenia, kolorystykę dekoracji lokali restauracyjnych oraz hoteli.

Powstanie Parku Kulturowego stanowić będzie istny gwóźdź do trumny dla dziesiątek gdańskich przedsiębiorców oraz ich pracowników. Wpisuje się to zresztą w ogólnopolski trend utrudnia życia przedsiębiorcom.

Zadziwia także brak chęci podjęcia jakiegokolwiek dialogu z funkcjonującymi w obrębie gdańskiego starego miasta przedsiębiorcami.

Dulkiewicz, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, zdaje się nie dostrzegać, że funkcjonowanie gdańskich lokali gastronomicznych i hoteli jest w najlepszym interesie miasta, pracowników i mieszkańców. Powstanie Parku Kulturowego doprowadzi do swoistego kuriozum w skali całej Europy.

Oto tętniące życiem centrum starego Gdańska zamieni się w muzeum o powierzchni kilku kilometrów kwadratowych i obostrzeniami niespotykanymi gdziekolwiek indziej.

Motywy przyświecające idei powołania Parku Kulturowego oczywiście również zasługują na zrozumienie, ale ich forsowanie nie może odbywać się kosztem wielu przedsiębiorców, tysięcy pracowników oraz ludzi, którzy prowadząc działalność gospodarczą, napędzają polski rozwój i rozsławiają Gdańsk jako idealne miejsce na weekendowy wyjazd dla turystów z całej Europy.

Stańmy po stronie Gdańska, Polski, przedsiębiorców i pracowników. Nie po stronie Dulkiewicz!