Komisja Europejska zapowiada weryfikację przestrzegania zasad ustawy o usługach cyfrowych (DSA). Nakłada ona na serwisy społecznościowe i wyszukiwarki surowe wymagania dot. moderowania treści. Bruksela zapewnia, że w ten sposób walczy z dezinformacją. Europoseł Patryk Jaki przekonuje jednak, że rzeczywisty cel jest inny.

- „Bardzo ważne jest, byśmy mieli świadomość tego, w co grają elity UE. Wystarczy poczytać ich dotychczasowe strategie, które o tym mówią. Mianowicie: chodzi o to, aby podporządkować sobie państwa”

- powiedział wiceprezes PiS w programie „Michał #Rachoń” na antenie TV Republika.

- „Dwa największe państwa i oligarchia brukselska chcą podporządkować sobie wszystkie inne państwa w sensie kompetencyjnym - DSA jest jednym z tych elementów – oni chcą mieć kontrolę nad wszystkim, a czują, że nie mają kontroli nad narzędziami mediów społecznościowych, bo sami nie wytworzyli tak wysokich technologii w Europie i w związku z tym chcieliby je kontrolować”

- dodał.

Zwrócił uwagę, że unijny establishment jest przyzwyczajony do dominacji w przestrzeni komunikacyjnej, ponieważ kontroluje media tradycyjne.

- „Nad starymi mediami mieli pełną kontrolę i robili, co chcieli. To jest takie narzędzie, żeby cenzurować wszystko tak, jak się cenzuruje w brukselskiej bańce”

- stwierdził.

Jaki odniósł się również do przegłosowanej w środę przez Parlament Europejski rezolucji dot. obronności.

- „W UE głosuje się dokument, o którym oni zawsze marzyli, który mówi, że kompetencje ustrojowe, dotyczące obrony i polityk i zagranicznej przenosi się do kompetencji unijnych albo zarządzanie naszymi siłami zbrojeniowymi zabiera się Polsce i oddaje się do kompetencji unijnych, żeby można było przegłosować decyzje obronne bez zgody Polaków. Łatwo można sobie wyobrazić sytuację, że Polacy chcą zamówić sobie sprzęt z USA, a Niemcy mówią nie, zamówicie u nas

- zauważył.