Po niespełna dwóch latach rządów koalicji Donalda Tuska agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski ze stabilnej na negatywną.

- „Od czasu naszej ostatniej analizy ryzyko dla polskich finansów publicznych wzrosło. Znaczne odchylenia fiskalne w latach 2024 i 2025, przy deficycie wynoszącym średnio 6,7 proc. PKB, zwiększone wyzwania polityczne związane z wdrażaniem środków fiskalnych oraz brak wiarygodnej strategii konsolidacji fiskalnej prawdopodobnie utrudnią Polsce znaczące zmniejszenie deficytu fiskalnego przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi w 2027 r.”

- napisano w raporcie.

W wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Janusz Szewczak stwierdził, że „takiej tragedii w finansach publicznych nie mieliśmy od 30 lat”.

Ekspert zwrócił uwagę, że poziom deficytu względem PKB wynosi blisko 7 proc.

- „To jest europejski rekord, drastyczny spadek dochodów budżetowych, zastój inwestycji. Można powiedzieć, że aż dziwne, że tak późno agencja Fitch zdecydowała się na taką negatywną perspektywę i wydaje się, że kolejne agencje ratingowe pójdą śladem Fitcha, a to oznacza znaczny wzrost kosztów obsługi długu publicznego. Jeśli dzisiaj to są kwoty rocznie rzędu 70 miliardów złotych, no to za chwilę będziemy mieli 90 miliardów złotych. Taki będzie w 2026 roku roczny koszt obsługi długu publicznego”

- wyjaśnił.

- „To jest masakra zupełna. Prawie 100 miliardów, tylko odsetki od tego długu. Także myślę, że Edward Gierek mógłby mieć duże kompleksy, obserwując to, co wyczynia koalicja i minister Domański”

- dodał.

Zwrócił przy tym uwagę, że „Karol Nawrocki ostrzegał o tych niebezpieczeństwach” już w kampanii wyborczej.

- „(…) i nie przypadkowo mówił, że nie zgodzi się na prymitywny sposób ratowania budżetu przy pomocy podnoszenia podatków i słusznie, bo dlaczego obywatele polscy, nawet ci, którzy nie mając wyobraźni, wybrali sobie taki rząd i taką koalicję, mają cierpieć z powodu niekompetencji, błędów i nieróbstwa”

- zaznaczył.