W ub. tygodniu polscy biskupi wybrali abp. Tadeusza Wojdę na nowego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski oraz abp. Józefa Kupnego na jego zastępcę. Decyzję hierarchów postanowił na łamach „Newsweeka” skomentować Tomasz Terlikowski, który przekonuje, że wybory prezydium KEP okazały się zwycięstwem opcji „nie tylko zachowawczej, ale przede wszystkim kompletnie pozbawionej wyrazu”. Jego zdaniem abp. Wojdę i abp. Kupnego łączy jedynie to, „że są ludźmi bez właściwości, o których poglądach nic nie wiadomo, którzy nie wypowiedzieli się w jeszcze nigdy w żadnej konkretnej sprawie (…) Nic. Zero”.

Na artykuł odpowiedział na łamach „Gościa Niedzielnego” ks. prof. Rafał Kowalski, którego zdaniem „te dwa ostatnie wyrazy (nic i zero) są najlepszym komentarzem do wiedzy pana redaktora na temat, na który z takim zapałem zabiera głos

- „Od dziennikarza tej klasy, którego teksty czytywałem jeszcze w czasach Frondy i którego niezmiennie cenię, mimo że coraz rzadziej się z nim zgadzam, oczekuję dobrego przygotowania, zanim zabierze głos na jakiś temat. „Produkowanie” tekstów, byle tylko szybko zaistnieć w przestrzeni medialnej, sprawdza się (niestety) w mediach społecznościowych, ale jako ekspert od Kościoła pisujący do tygodnika mógłby jednak bardziej się postarać i zadać sobie trochę więcej trudu, by poznać temat, jaki chce przybliżyć czytelnikom”

- napisał duchowny.

Dyrektor wydziału komunikacji społecznej we wrocławskiej kurii podkreśla, że od ponad 10 lat przygląda się posłudze abp. Kupnego. Tomaszowi Terlikowskiemu proponuje natomiast, by chcąc rzeczywiście z tą posługą się zapoznać, przeczytał stworzone przy jego udziale dokumenty „W trosce o człowieka i dobro wspólne” i „Chrześcijański kształt patriotyzmu”.

- „Wiem, że są to obszerniejsze teksty i przy tak dużej ilości materiałów pisanych przez pana redaktora, może on nie mieć czasu na ich czytanie, ale zapewniam, że tam redaktor usłyszy głos wiceprzewodniczącego KEP na wiele spraw społecznych, z którymi dziś Kościół będzie się mierzył, np. na temat relacji państwo – Kościół”

- podkreśla.

Dalej wymienia wiele innych wypowiedzi abp. Kupnego dot. bieżących problemów.

- „Cóż, pisze pan, panie Tomku, że bal na Titanicu trwa, ale jeśli tak jest, to mam wrażenie, że od dłuższego czasu gra pan w tej orkiestrze najgłośniej i robi pan wszystko, żeby muzyka się nie kończyła… zawsze jest o czym pisać, zawsze można zaistnieć, grając rolę eksperta, udając, że wiem o czym mówię. Niestety udając. Proszę, skończ pan tę grę!”

- apeluje do dziennikarza.