2. W czasie debaty na sali plenarnej jak i na komisji finansów publicznych, nie udało się ustalić rzeczywistych przyczyn tak dramatycznego załamania dochodów budżetowych, te które przedstawił minister Domański ,okazały się one „klasyczną zasłoną dymną” Bowiem zdaniem ministra finansów te przyczyny to: konieczność przekazania samorządom, jeszcze w tym roku kwoty 10 mld zł na wydatki bieżące, niższa inflacja od planowanej (6,6%, ta obecnie prognozowana ok. 4%), brak wpłaty z zysku NBP, choć o tym, że w 2023 roku, NBP nie będzie miał zysku, było wiadomo już we wrześniu w momencie przekazania ustawy budżetowej do Sejmu, wreszcie przesunięcie wpłat podatków na terenach powodziowych na roku 2025, choć wiadomo, że mimo swojej dotkliwości, powódź objęła niewielką cześć naszego kraju 27 powiatów w 3 województwach. Te prawdziwe przyczyny zostały z kolei opisane w liście Przewodniczącej Związku Zawodowego KAS do premiera Tuska, sprzed już prawie miesiąca, w którym sformułowano 10 ciężkich zarzutów pod adresem kierownictwa ministerstwa finansów. Znalazły się między innymi informacje: o rozwiązywaniu komórek zwalczania przestępczości podatkowej i powoływanie w ich miejsce komórek analitycznych, o braku jakiegokolwiek rozliczania urzędów celno- skarbowych za wyniki zwalczania przestępczości podatkowej, o „karuzelach kadrowych” na stanowiskach kierowniczych w tych urzędach, czy zakazie przeprowadzania kontroli bez wcześniejszego zawiadamiania podatników podejrzewanych o przestępstwa podatkowe.
3. Przypomnijmy, że w nowelizacji jest przewidywane zmniejszenie dochodów z podatku VAT o ok 23 mld zł (z planowanych 316,5 mld zł do 293,5 mld zł), co po podniesieniu stawki VAT na żywność z 0% na 5% (dodatkowe dochody z tego tytułu to ok 12 mld zł ), przeniesieniu ok 12 mld zł z grudnia 2023 na styczeń 2024 mechanizmem przyśpieszonych zwrotów, wzroście gospodarczym wynoszącym 3% PKB i już obecnie już 5% inflacji, jest informacją wręcz szokującą. Ponadto w nowelizacji przewidywany jest spadek dochodów z CIT, aż o 11,5 mld zł (z przewidywanych 70 mld zł do 58,5 mld zł), i to powtórzmy jeszcze raz przy przewidywaniem 3% wzroście PKB. W nowelizacji przewidywany jest także spadek z PIT o 11,5 mld zł, przy czym 8,2 mld zł ma być przesunięte do samorządów więc prawdziwy spadek to ponad 3 mld zł i to mimo ciągle dwucyfrowego wzrostu wynagrodzeń w gospodarce).
4. Należy przy tym podkreślić, że to jedyna nowelizacja budżetu w historii po roku 1989, kiedy brakujące dochody budżetowe w całości przenosi się na deficyt budżetowy, który rośnie o 56,3mld zł, z 184 mld zł do 240 ,3 mld zł. Zaproponowano tylko niewiele przesunięć między innymi wsparcie samorządów w postaci przeznaczenia 10 mld zł na wydatki bieżące, przy czym 8,2 mld zł przesunięcia poprzez zmniejszenie wpływów z PIT do budżetu państwa i dodatkową kwotę 1,8 mld zł z rezerw celowych. Przy tak głębokiej nowelizacji budżetu zdecydowano się na przeznaczenie dodatkowych zaledwie 1,2 mld zł na dotację podmiotową dla NFZ, a także minister zdrowia zadeklarowała, że około 2 mld zł na dodatkowe wsparcie NFZ, będzie pochodziło z oszczędności w jej resorcie.
5. W tej sytuacji klub Prawa i Sprawiedliwości zdecydował się złożyć poprawkę o dodatkowym wsparciu finansowym dla systemu ochrony zdrowia w kwocie 7,2 mld zł, tak aby sumarycznie dodatkowe środki na NFZ, wyniosły około 10,2 mld zł, bowiem na tyle są szacowane zaległości Funduszu wobec podmiotów świadczących usługi medyczne. Co więcej zadeklarowaliśmy, mimo wcześniejszych poważnych zastrzeżeń do wspomnianej nowelizacji, jej poparcie, jeżeli zostanie uwzględniona nasza poprawka wspierająca finanse ochrony zdrowia. Niestety rządząca koalicja poprawkę odrzuciła, uznając, że mimo dramatycznej sytuacji w ochronie zdrowia, szpitale i przychodnie mogą na pieniądze poczekać do następnego roku. W tej sytuacji nowelizacji budżetu nie poparliśmy, a rządząca koalicja musi wziąć już na swoją odpowiedzialność to, że pacjenci którym wcześniej wyznaczono zabiegi w ostatnim kwartale tego roku, będą musieli poczekać do stycznia nowego roku, aż znajdą się pieniądze na ich leczenie.
Zbigniew Kuźmiuk