Pod koniec października przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk oświadczył, że jego środowisko rozważa postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Zwrócił uwagę, że dotychczasowa opozycja dysponuje odpowiednią do tego większością. Polska Agencja Prasowa postanowiła zapytać o stanowisko w tej sprawie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W odpowiedzi biuro prasowej unijnego trybunału zwróciło uwagę na orzeczenie z lutego 2019 roku w sprawie zawieszenia w obowiązkach szefa łotewskiego banku centralnego. Wówczas Trybunał stwierdził nieważność decyzji oceniając, że Łotwa nie wykazała dowodów na poważne uchybienia. Prezesowi łotewskiego banku centralnego zarzucano wówczas korupcję.

Biuro prasowe przywołało też poprzedzającą wyrok opinię rzecznik generalnej TSUE Juliane Kokott, która podkreśliła, że „ze stanowiskami członków instytucji UE i z najwyższymi stanowiskami publicznymi w państwach członkowskich nieodzownie łączy się fakt, że osoby zajmujące te stanowiska nie podlegają żadnej kontroli hierarchicznej ani nie mogą być zwolnione z przyczyn odnoszących się do wykonywania ich funkcji”.

- „W związku z tym uprawnienia represyjne, służące ukaraniu ewentualnego nadużycia władzy ze strony osoby zajmującej takie stanowisko, zasadniczo przysługują albo instytucji, do której ona należy, albo do innej instytucji o równorzędnym statusie w kategoriach konstytucjonalnych”

- wyjaśniła.

Dalej podkreśliła, iż „nawet nie starając się zdefiniować w sposób wyczerpujący warunków koniecznych do pełnienia funkcji prezesa banku centralnego, należy stwierdzić, że niezależność jest w każdym razie ich nienaruszalnym jądrem”.