Do ujawnienia doszło na portalu z ogłoszeniami publicznymi, gdzie zamieszczono ofertę przetargową dotyczącą wywozu odpadów komunalnych. W jednym z załączników znalazła się lista mieszkańców gminy z pełnymi danymi identyfikacyjnymi. O sprawie jako pierwsze poinformowało Radio Eska, którego reporter poinstruował władze samorządowe o niebezpiecznym znalezisku.

– Nie wiem, jak to się mogło stać. Na pewno zgłosimy sprawę odpowiednim służbom i przejdziemy pełną procedurę zgodnie z przepisami o ochronie danych osobowych. To musiał być błąd ludzki – powiedział wójt Jakub Bronowicki w rozmowie z dziennikarzami.

Ujawnienie danych wrażliwych wzbudziło powszechne oburzenie wśród mieszkańców Wiszni Małej. W rozmowie z Radiem Eska wielu z nich nie kryło złości. – To jest skandal. Ktoś odpowiada za ochronę danych i bierze za to pieniądze. Teraz każdy może wziąć kredyt na mój PESEL – mówił jeden z mieszkańców.

Równie krytycznie wypowiedział się radny Krzysztof Chuchro, wskazując, że takie naruszenie „nie powinno mieć miejsca w żadnych okolicznościach”. – Imię, nazwisko i PESEL jednoznacznie identyfikują osobę. Ustawa o RODO obowiązuje każdego urzędnika, a takie błędy mogą kosztować mieszkańców bardzo wiele – dodał.

Eksperci ds. bezpieczeństwa danych ostrzegają, że osoby, których dane trafiły do sieci, mogą być narażone na wyłudzenia kredytów, pożyczek i kradzież tożsamości. Posiadanie kompletu informacji osobistych – imienia, nazwiska, numeru PESEL i adresu – pozwala przestępcom podszywać się pod ofiarę w wielu instytucjach finansowych.

Po nagłośnieniu sprawy plik z danymi został usunięty z portalu przetargowego, jednak nie wiadomo, jak długo był publicznie dostępny i ile osób mogło go pobrać. Sprawą ma zająć się Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO), a także służby śledcze, które ustalą, kto odpowiada za publikację dokumentu.