23 listopada ukazał się list apostolski „In unitate fidei”, czyli „W jedności wiary”. Leon XIV odniósł się do 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego – wydarzenia bardzo ważnego niemal dla wszystkich chrześcijan. Pisał o historii tego wielkiego soboru – a także o ekumenizmie.

Papież nie przyjął progresywnej narracji, zgodnie z którą Kościół katolicki jest tylko jednym z wielu wspólnot chrześcijańskich, a przyszłość należy do jakiegoś panchrześcijańskiego „Kościoła” dla wszystkich, bez względu na faktyczne wyznanie. W swoim liście napisał, że ekumenizm nie może oznaczać „wzajemnego uznania obecnego status quo różnorodności”. Podkreślił, że konieczne jest działanie na rzecz pełnej i widzialnej jedności chrześcijan. Leon sięgnął też do istotnego rozróżnienia. Wypowiadając się na temat protestantów użył terminu „wspólnoty eklezjalne powstałe w wyniku reformacji”. Podobnie na ten temat Kościół wypowiadał się już wcześniej, choćby w „Ut unum sint” św. Jana Pawła II. Jest jednak ważne, że obecny papież to powtarza. Nie brakuje dziś duchownych – w tym kardynałów, również w Polsce – którzy nie wahają się mówić o „kościołach protestanckich”. Tymczasem grupy protestantów, które nie mają sukcesji apostolskiej i odrzucają wiele fundamentalnych prawd wiary katolickiej, nie są żadnymi „kościołami” – tylko wspólnotami o quasi-kościelnym charakterze. Dobrze, żeby „In unitate fidei” zostało wnikliwie przeczytane przez najbardziej hurra-optymistycznych ekumenistów naszych czasów.

Z kolei 25 listopada Dykasteria Nauki Wiary pod kierunkiem kard. Victora Manuela Fernándeza ogłosiła notę doktrynalną „Una caro”. Tekst ma wyraźną aprobatę Ojca Świętego. „Una caro” mówi o małżeństwie i pięknie monogamii, odrzucając różnego rodzaju błędne wyobrażenia o związkach międzyludzkich obecne we współczesnym świecie. Dokument stanowczo potępia rozwody i wszelkie inne nadużycia małżeństwa. Stara się pokazać piękno sakramentalnej unii między mężczyzną i kobietą, dobitnie podkreślając, że taka unia jest możliwa tylko między nimi.

Bardzo istotnym wątkiem poruszonym w „Una caro” jest też otwartość na życie. W ostatnich latach część progresywnych teologów sugerowała, że Watykan przygotowuje się do rewizji „Humanae vitae” św. Pawła VI, czyli – mówiąc kolokwialnie – do wydania zgody na wykorzystywanie przez małżonków jakichś form antykoncepcji. „Una caro” bardzo jednoznacznie odrzuca taką możliwość. Dokument przypomina, że akty małżeńskie muszą być otwarte na życie; tekst wprost odwołuje się do wspomnianej encykliki papieża Montiniego. Podczas konferencji prasowej kardynał Fernández stwierdził, że jego nota doktrynalna „nie wnosi żadnych zmian” do „Humanae vitae”. W ten sposób dyskusja na temat ewentualnego dopuszczenia antykoncepcji została zamknięta.

Na uwagę zasługuje też fakt, że „Una caro” jest dokumentem bardzo wojtyliańskim. Niekiedy twierdzi się, że Kościół katolicki zaczął odchodzić od nauczania św. Jana Pawła II, poddając się wręcz procesowi „dewojtylizacji”. Miało to pewne uzasadnienie w niektórych działaniach papieża Franciszka, jak choćby radykalna przebudowa ważnych instytucji – Papieskiej Akademii Życia oraz Papieskiego Instytutu dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną czy też zapisy adhortacji „Amoris laetitia” w sprawie natury ludzkiego sumienia oraz Komunii św. dla rozwodników w powtórnych związkach. „Una caro” idzie w zupełnie inną stronę: myśl papieża z Polski stanowi w gruncie rzeczy nić przewodnią całego dokumentu. Można powiedzieć, że bez wojtyliańskiej teologii ciała nowa nota doktrynalna byłaby po prostu niemożliwa. Trudno powiedzieć, czy tak poważne wykorzystanie dorobku Jana Pawła II jest wyrazem optyki samego kardynała Fernándeza, czy też raczej popularności teologii ciała w Stanach Zjednoczonych, ojczyźnie Leona XIV. Dość, że istotna część nauczania papieża Wojtyły znów odżywa.

W jaką stronę zmierza zatem pontyfikat Leona XIV? Kontynuacja Franciszkowej rewolucji, a może korekta po kilkunastoletnim czasie chaosu ostatniego pontyfikatu?

Niewykluczone, że prawdziwe jest trzecie rozwiązanie: kontynuacja oraz korekta, zależnie od konkretnego aspektu.