Ks. Marek 7 listopada wyszedł z mieszkania przy ul. Białowieskiej i dotychczas nie wrócił ani nie nawiązał kontaktu z bliskimi. Prawdomównie odjechał samochodem, który pod koniec listopada odnaleźli policjanci.
- „Jak podała policja samochód zaginionego ks Marka Wodawskiego (mojego brata) został odnaleziony. Obecnie jest zabezpieczony przez rodzinę i nie porusza się po ulicach. Proszę nie reagować na jakiekolwiek posty obcych ludzi siejących zamęt w tej sprawie”
- informowała w mediach społecznościowych pani Aneta, siostra zaginionego.
Informacje te w rozmowie z „Faktem” potwierdziła podinsp. Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji VII.
- „Odnaleźliśmy samochód należący do zaginionego księdza. Był zaparkowany przy terenie budowy w dzielnicy Praga-Południe. Auto było zamknięte i opuszczone, jego oględziny nie wniosły żadnych nowych informacji do sprawy. Wewnątrz nie było żadnych śladów wskazujących, że mogło dojść do jakiegoś zdarzenia o charakterze przestępczym. Samochód po oględzinach został przekazany rodzinie. Cały czas poszukujemy zaginionego mężczyzny”
- przekazała.
Siostra ks. Marka podkreśla, że jego bliscy nie tracą nadziei i czekają na szczęśliwe zakończenie poszukiwań.
- „Proszę nie ustawajmy w posyłaniu dobrych, pełnych nadziei i mocy myśli. Nie ustawajcie w swoich modlitwach. Wspierajmy się nawzajem i bądźmy silni dla niego-naszego brata, przyjaciela, księdza — szlachetnego i dobrego człowieka. Dziękuję”
- apeluje za pośrednictwem mediów społecznościowych.
