Nowe przepisy umożliwią m.in. bezpłatny dojazd do lokali wyborczych oraz zwiększają ich ilość. Wszystko po to, aby jak najwięcej obywateli Polski mogło wziąć w nich udział. Najbliższy przystanek komunikacyjny funkcjonującego transportu zbiorowego nie może bć oddalony bardziej niż na 1,5 km od lokalu wyborczego. Stały obwód do głosowania ma obejmować od 200 mieszkańców (a nie jak obecnie od 500) do 4 tys. mieszkańców.

Zmiany w Kodeksie wyborczym, które weszły w życie w 2011 r., za rządów koalicji PO-PSL, wprowadziły m.in. wybór senatorów w jednomandatowych okręgach wyborczych, głosowanie korespondencyjne dla Polaków przebywających za granicą oraz możliwość dwudniowego głosowania. Przed tymi zmianami okręgi wyborcze do Senatu były wielomandatowe i wybierano w nich od 2 do 4 senatorów.

- Jeśli ktokolwiek się boi, że to może wieś zadecydować o wyniku wyborów, to może niech zacznie tych ludzi mieszkających na wsi, rolników i nie tylko, przekonywać i coś im zaproponować" – mówi w najnowszym nagraniu Mateusz Morawiecki, odnosząc się do krytyki polityków Platformy Obywatelskiej.

– Robimy wszystko, żeby tegoroczne wybory były sprawiedliwe i transparentne. W ten sposób chcemy oddać wybory obywatelom – stwierdza w opublikowanym w sobotę podcaście Mateusz Morawiecki.

Premier wskazuje, że zmiany zawarte w nowelizacji Kodeksu wyborczego służą większej sprawiedliwości i demokratyczności głosowań w naszym kraju. - "Przede wszystkim chodzi o zwiększenie liczby lokali wyborczych - wedle aktualnych szacunków o około sześć tysięcy" - podkreśla. - "To pozwoli gęsto pokryć całą Polskę siecią lokali wyborczych i uczynić te wybory najbardziej dostępnymi, a przez to najbardziej demokratycznymi wyborami od 1989 roku" – dodaje.

- Mniejsze obwody, bezpłatny transport do wybranych, trudniej dostępnych lokali wyborczych - to tylko część przepisów zaadresowanych w szczególności do mieszkańców wsi i małych miast, a także do osób starszych, chorych i osób z niepełnosprawnościami – mówi dalej szef polskiego rządu.

Jak dalej wyjaśnia Morawiecki, "Polska znajduje się wśród tych krajów, które mają jedną z najmniejszych ilości lokali wyborczych w stosunku do liczby obywali". Więcej lokali jest m.in. w Danii, Hiszpanii, Niemczech czy Bułgarii.

- Głosy sprzeciwu, które tak ochoczo podnoszą posłowie Platformy Obywatelskiej, wynikają chyba z tego, że oni cały czas o Polsce myślą z perspektywy mieszkańca metropolii. Tymczasem Polska to nie tylko Warszawa i Trójmiasto, Polska to wszystkie gminy i powiaty - od morza do Tatr, od Hajnówki po Żary - stwierdza premier, dodając że "wybory to święto demokracji".

- Ale chyba ciężko jest świętować, kiedy nie można wziąć udziału w przyjęciu, prawda? - pyta premier.

Odnosząc się do zmasowanej w ostatnim czasie krytyki Kodeksu ze strony Platformy Obywatelskiej premier stwierdza:

- Pan Donald Tusk bardzo szybko zapomniał o tym, że w 2011 roku na 10 miesięcy przed wyborami sami przegłosowali zmiany w prawie wyborczym. Mamy wszyscy rozumieć, że wtedy to się nie liczyło? Dodam, że ówczesne zmiany miały dużo bardziej ustrojowy charakter, a w szczególności mogły bardzo istotnie zaważyć na wynikach wyborów do Senatu.

- Chciałbym zapewnić, że robimy wszystko, żeby tegoroczne wybory były jak najbardziej sprawiedliwe i transparentne. W ten sposób chcemy naprawdę wybory oddać obywatelom - zapewnia Morawiecki.

- Rzetelne, uczciwe, transparentne wybory to takie wybory, które nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, kto na kogo głosował, stąd też jestem gorącym zwolennikiem, aby w każdym lokalu wyborczym były kamery i aby urny były przezroczyste, żeby nie było żadnych, najmniejszych podejrzeń – podkreśla premier.