Premier Donald Tusk wywołał i przeniósł do przestrzeni publicznej nowy konflikt na linii rząd-prezydent. Szef rządu najpierw zabronił szefom służb udziału w spotkaniu z głową państwa, w czasie którego Karol Nawrocki chciał porozmawiać z nimi o awansach oficerskich. Później natomiast publicznie oskarżył prezydenta o niepodpisanie tych nominacji.
Na antenie TV Republika do sprawy odniósł się wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
- „Potępiam te działania, zdecydowanie. Uważam je za antypaństwowe, zagrażające bezpieczeństwu państwa. One są sprzeczne z Konstytucją, z ustawami. Widzę teraz taką szermierkę słowną pomiędzy ministrem Siemoniakiem, a urzędnikami prezydenta, co do tego, co tak naprawdę mają obowiązek przekazywać funkcjonariusze. Wiadomo, że nie da się wszystkiego skodyfikować prawem, natomiast dla mnie sprawa jest jasna. Moje zdanie jest takie - jak z obecnych przepisów wynika, że szefowie instytucji zajmując się wywiadem, wywiadowczych powinni spotykać się z prezydentem”
- podkreślił.
- „Standardem w państwach demokratycznych są cotygodniowe, a czasem częstsze briefingi dla prezydenta, przekazywanie informacji. Tak jest w dojrzałych demokracjach, w poważnych państwach. Wstrzymywanie tego przez premiera jest działaniem antypaństwowym i nic tego nie usprawiedliwia”
- dodał.
Zaznaczył, że konflikt pomiędzy prezydentem a rządem „jest zawiniony jednak przez ośrodek rządowy”.
- „Niestety, Tusk po raz kolejny stosuje metodę celowego szukania tego konfliktu - po to, by go rozgrywać politycznie. Tym razem jednak jego pech polega na tym, że trafił na twardszego zawodnika. Poprzednio to był prof. Lech Kaczyński, kulturalny starszy człowiek, inteligent o staroświeckim nieco nastawieniu. Tym razem trafił na twardego zawodnika, młodszego od siebie, w sile wieku, wywodzącego się ze środowisk, w których nikt nie boi się konfliktów. Myślę, że Tusk może sobie połamać zęby na tym konflikcie”
- ocenił.
Wskazał, że celem kreowania konfliktu przez rządzących jest polaryzacja, mająca odwrócić uwagę od dramatycznej kondycji kolejnych sektorów państwa.
- „Moim zdaniem, rząd będzie rozkręcał sztucznie stworzone spory polityczne, podkręcał, może próbować kolejnych polityków umieszczać w areszcie, stawiać przed sądem, robić medialne przeszukania po to, by koncentrować uwagę obywateli na tych sprawach”
- podkreślił.
