Obchody rozpoczęły się tradycyjnie od złożenia hołdu ofiarom katastrofy smoleńskiej przez przedstawicieli PiS, w tym samego Jarosława Kaczyńskiego, Mariusza Błaszczaka, Mateusza Morawieckiego oraz Antoniego Macierewicza. Uczestnicy modlili się pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego, a także oddali hołd ofiarom tragicznego lotu z 10 kwietnia 2010 roku. Jednak uroczystości po raz kolejny zostały zakłócone przez grupy osób, które pojawiły się w pobliżu pomnika z megafonami i transparentami atakującymi PiS oraz Jarosława Kaczyńskiego.
W odpowiedzi na zakłócenia, Jarosław Kaczyński nie szczędził ostrych słów. „Te okrzyki to prezent od Tuska dla Putina” – stwierdził prezes PiS. W swojej wypowiedzi Kaczyński odniósł się również do tezy o powiązaniach Donalda Tuska z Władimirem Putinem. „Tusk przysyła kolejny prezent dla Putina, bo jest od niego uzależniony” – dodał.
Kaczyński nie krył oburzenia, podkreślając, że działania zakłócające miesięcznicę to część szerokiego planu destabilizacji, który wspiera państwo „zbrodnicze”, czyli Rosję. „To prezent dla państwa, które zagraża Ukrainie, Polsce i całemu porządkowi światowemu” – dodał, wskazując, że grupy zakłócające przebieg uroczystości są częścią tego, co nazwał „rosyjską operacją wpływu”.
Prezes PiS zaapelował, by służby zajęły się osobami zakłócającymi uroczystości. Jego zdaniem, te działania są częścią szerszej gry, mającej na celu osłabienie polskiego bezpieczeństwa narodowego i wspieranie Rosji w dążeniu do realizacji swoich imperialnych ambicji. Kaczyński wskazał, że ta sytuacja nie może być ignorowana i wymaga odpowiednich działań ze strony służb porządkowych.
Jarosław Kaczyński ponownie podkreślił, że walka o prawdę o Smoleńsku, o pamięć o ofiarach oraz o godność ich rodzin będzie kontynuowana, niezależnie od tego, jak wiele przeszkód będą stawiać osoby związane z przeciwną stroną polityczną. Prezes PiS przypomniał również, że najważniejszym celem jego partii jest obrona Polski przed zagrożeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi, z którymi zmaga się kraj.