Jak relacjonuje portalowi polityce.pl poseł PiS Janusz Śniadek, Kaczyński w swoim wystąpieniu „zdiagnozował sytuację, opisał zagrożenia, zdefiniował nasze cele”.

Poza tym prezes PiS przekonywał, że zarządzana przez niego formacja jak najbardziej ma szansę wygrać i że właśnie o to zwycięstwo będzie toczyć się walka.

Jarosław Kaczyński miał też skrytykować jako „niedopuszczalne” jakiekolwiek” przejawy defetyzmu” czy „psucia mobilizacji”.

„Były pewne elementy krytyki, wskazujące, że wobec osób, które nie podporządkują się dyscyplinie, będą wyciągane sankcje. Także aktywność była przedstawiana jako podstawowe kryterium do umieszczenia na liście. Pośrednio z tego wynika, że kto nie spełni tych kryteriów, to się na listach nie znajdzie. Tego wprost nie trzeba mówić. Jeśli się formułuje kryteria do znalezienia się na liście, to wiadomo, czym się skończy ich niespełnienie” – powiedział Śniadek.