Zdaniem prof. Ryszarda Legutki decyzja Tuska to efekt politycznej kalkulacji, mającej na celu osłabienie pozycji prezydenta Andrzeja Dudy przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi.

„Tuskowi zależy, żeby mieć swojego prezydenta. Wybory prezydenckie są dla niego kluczowe, bo jeśli chce domknąć system i zlikwidować opozycję, musi kontrolować urząd prezydenta” – wyjaśnia Legutko w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Prof. Legutko zwrócił uwagę na egoistyczny charakter działań Tuska, podkreślając:

„Typowy Tusk – patologicznie zawzięty i mściwy, egoista. Ważniejsze dla niego jest dokopanie opozycji niż interes Polski. Polityka partyjna i walka z oponentami to dla niego rzecz kluczowa”.

Profesor Legutko odniósł się również do samej roli prezydencji w Radzie UE, zaznaczając, że jej znaczenie w rzeczywistości jest ograniczone.

„Ta okresowa prezydencja to zapomnijmy w ogóle, że to jest jakieś rządzenie Unią Europejską, bo nim nie jest. Władza w UE leży gdzie indziej” – tłumaczy Legutko.

Jednak rezygnacja z organizacji szczytu może mieć polityczne reperkusje dla samego Tuska.

„To, że szczyt się nie odbędzie, może uderzyć rykoszetem w Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. To okazja, by pokazać, jakim złem dla Polski jest Tusk” – powiedział były europoseł.

Kontrowersje wokół prezydencji Polski w UE pogłębiła decyzja o wykluczeniu ambasadora Węgier Istvana Ijgyarto z gali inaugurującej polską prezydencję w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. Powodem była decyzja Węgier o przyznaniu azylu politycznego posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu.

„To jest głupie i małostkowe. Węgry to ważny kraj w naszej części Europy. Mamy wspólne interesy, a kraje Europy Środkowo-Wschodniej powinny trzymać się razem” – podkreśla Legutko.

Zdaniem profesora, decyzja o wykluczeniu ambasadora była nieprzemyślana i wynikała z emocji.

„Donald Tusk się wściekł, ponieważ Romanowskiego nie przeczołgał w kajdankach. Ale w Radzie UE są ważne głosowania, a do ich wygrania potrzebni są koalicjanci. To, co zrobił rząd, to krótkowzroczność, która może nas kosztować” – zauważył.

Decyzja o rezygnacji z organizacji szczytu UE w Polsce oraz spór z Węgrami pokazują, jak krajowe spory polityczne mogą wpływać na wizerunek i interesy Polski na arenie międzynarodowej. Prof. Legutko wskazuje na potrzebę racjonalnej polityki, która uwzględnia długoterminowe interesy kraju.