Podczas konferencji prasowej w Sejmie, prof. Czarnek odwołał się do podstawowego aksjomatu prawa karnego: nullum crimen sine lege – nie ma przestępstwa bez ustawy. – „To abecadło, którego uczy się studentów prawa już na pierwszym roku. Chciałbym zapytać prokuratorów: jaki konkretny przepis prawa został złamany przez Michała Dworczyka?” – pytał retorycznie.
Polityk podkreślił, że zarzuty nie mają podstawy prawnej i są jego zdaniem efektem „ślepej zemsty” obecnego obozu rządzącego. Czarnek dodał, że „prokuratura narusza dziś praworządność na oczach całej Polski”, a solidarność z Dworczykiem to – jak stwierdził – obowiązek każdego uczciwego polityka opozycji.
Michał Dworczyk, były szef KPRM i obecnie europoseł PiS, usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków oraz utrudniania śledztwa w sprawie tzw. afery mailowej. Chodzi o korzystanie z prywatnej skrzynki mailowej, w której miały znajdować się informacje istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Drugim zarzutem jest rzekome polecenie usunięcia części danych z komputera i poczty, co według prokuratury mogło utrudnić dochodzenie.
Dworczyk nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i wniósł o zapoznanie się z aktami. Jak podkreślił, „gdybym naprawdę chciał coś ukryć, skasowałbym skrzynkę od razu. Tymczasem zrobiłem kopię binarną i dopiero później skasowałem skrzynkę, po 48 godzinach walki informatyków”. Zwrócił też uwagę, że był pierwszą osobą, która zawiadomiła służby o włamaniu i publikacji korespondencji.
– „Jeśli ktoś pokaże mi przepis zakazujący prowadzenia korespondencji z prywatnej skrzynki mailowej – będę zobowiązany. Ale taki przepis nie istnieje. To działanie polityczne, a nie prawne” – zaznaczył Dworczyk.
Czarnek nie pozostawił złudzeń co do jego oceny motywacji działań organów ścigania. – „Ślepą zemstę Tuska i jego ekipy z sędzią Żurkiem na czele należy obnażać. To nie jest wymiar sprawiedliwości, tylko polityczna egzekucja” – mówił. – „Państwo nie może działać bez podstawy prawnej. Dziś to nie Dworczyk łamie prawo, tylko prokuratura gwałci praworządność” – dodał.
Tzw. afera mailowa wybuchła w czerwcu 2021 r., kiedy w sieci zaczęto publikować fragmenty rzekomej korespondencji Dworczyka, zawierającej także informacje o strategicznym znaczeniu. Sam polityk twierdzi, że w jego skrzynce nie znajdowały się żadne informacje niejawne, a część materiałów, które trafiły do internetu, została zmanipulowana lub jest całkowicie fałszywa.
Władze PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński, wyraziły pełną solidarność z Dworczykiem, stawiając go w jednym szeregu z innymi politykami oskarżanymi przez prokuraturę – jak Zbigniew Ziobro czy Dariusz Matecki.
Rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie, Piotr Skiba, poinformował, że „finał” postępowania może nastąpić już w pierwszym kwartale 2026 r. Dworczykowi grozi do 3 lat więzienia za pierwszy zarzut i do 5 lat za drugi. Czy jednak sprawa zakończy się aktem oskarżenia – tego jeszcze nie wiadomo. Tymczasem polityczna temperatura wokół „mailgate” nieustannie rośnie.
🔴 #LIVE | Konferencja prasowa | Prawo i Sprawiedliwość https://t.co/DUycYBYbba
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) December 19, 2025
