„Rosja poświęca swoją przyszłość w zamian za wsparcie Pekinu, a to oczywiście ma swoją cenę” – wyjaśnił Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu, który odejdzie ze stanowiska w październiku.

Ostrzegł również, że po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. Pekin, Moskwa, Teheran i reżim Kim Dzong Una w Korei Północnej „coraz ściślej koordynują swoje działania” przeciwko zbiorowemu Zachodowi.

Stoltenberg potwierdził, że Moskwa przekazuje Chinom nowoczesne technologie, co wynika z doniesień Waszyngtonu, który poinformował, że Rosja dostarcza Pekinowi zaawansowane łodzie podwodne i rakiety.

„Chiny wspierają rosyjską gospodarkę wojskową, dostarczając komponenty, mikroelektronikę i mikroprocesory, które Rosja wykorzystuje do produkcji rakiet i bomb używanych na Ukrainie”

– powiedział.

Wcześniej NATO nazwało Chiny „kluczowym czynnikiem w wojnie Rosji z Ukrainą” ze względu na tzw. „bezgraniczne” partnerstwo i wsparcie na szeroką skalę dla rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego.

Przypomnijmy, w maju br. rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel, komentując propozycję Pekinu dotyczącą „politycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego”, oświadczył, że Chiny nie mogą siedzieć na dwóch stołkach. Jest tylko jedno pokojowe rozwiązanie – Rosja musi zakończyć agresję i wycofać się z Ukrainy.

„Zasilanie przez Chińską Republikę Ludową bazy obronnej i przemysłowej Rosji zagraża nie tylko bezpieczeństwu Ukrainy, ale także bezpieczeństwu europejskiemu, a Pekin nie może osiągnąć lepszych stosunków z Europą, kontynuując wspieranie czegoś takiego” – dodał rzecznik Departamentu Stanu.

Pod koniec wiosny br. Stany Zjednoczone oskarżyły chińskie władze o wspieranie agresji Rosji przeciwko Ukrainie, podaje agencja Reuters. Waszyngton ostrzegł, że na Pekin mogą zostać nałożone sankcje nie tylko ze strony USA, ale także innych krajów NATO.

Zastępca sekretarza stanu USA Kurt Campbell podczas wizyty w Brukseli 29 maja w rozmowie z dziennikarzami zauważył, że kraje europejskie i NATO powinny „wysłać Chinom wspólny sygnał zaniepokojenia ich działaniami, które naszym zdaniem destabilizują sytuację w sercu Europy”. Dodał, że o obawach Waszyngtonu poinformował Radę Północnoatlantycką (główny organ decyzyjny Sojuszu).

Zdaniem zastępcy sekretarza stanu USA chińskie wsparcie pomaga Federacji Rosyjskiej w odbudowie elementów jej sił zbrojnych, zwłaszcza rakiet dalekiego zasięgu, artylerii i dronów, oraz zdolność jej armii do śledzenia ruchów na polu bitwy.

„To, co widzieliśmy ze strony Chin w stosunku do Rosji nie jest odosobnionym przypadkiem lub kilkoma nieuczciwymi firmami zaangażowanymi w pomoc FR – powiedział Campbell. – To stały, kompleksowy wysiłek podtrzymywany przez chińskich przywódców, który ma na celu zapewnienie Rosji wszelkiego wsparcia za kulisami”.

I dodał, że chińskie działania stworzyły dla Rosji nowe możliwości nie tylko na froncie ukraińskim, ale także pozwoliły jej „być w stanie rzucić wyzwanie strategiczne innym krajom w Europie”.

„Postrzegamy to jako sprawę najwyższej wagi” – powiedział Campbell.

Zauważył, że w odpowiedzi na postępowanie Chin Europa i Stany Zjednoczone nałożyły już „sankcje w niektórych przypadkach” i stwierdził, że oczekuje kolejnych kroków ze strony USA i krajów NATO.

„Myślę, że będziemy musieli wysłać Pekinowi jasny, jednoznaczny sygnał, że działania podejmowane przez Chiny są niebezpieczne dla długoterminowej stabilności w Europie” – zauważył Campbell.

Parę dni wcześniej brytyjski sekretarz obrony Grant Shapps oskarżył Chiny o dostarczanie lub przygotowywanie do dostarczenia Rosji śmiercionośnej broni do wykorzystania w wojnie przeciwko Ukrainie.

„Zachód faktycznie prowadzi wojnę z osią państw totalitarnych. A brutalna rzeczywistość jest taka, że przegrywamy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Od zakończenia zimnej wojny demokracja stopniowo się cofa” – pisze brytyjski parlamentarzysta Iain Duncan Smith na łamach dziennika „The Telegraph”.

Zagrożenie systemowe, jakie dla wolnego świata stwarza nowa oś państw totalitarnych, jest największe od zakończenia zimnej wojny. Rośnie z każdym dniem, ale Zachód woli zamykać oczy, żeby nie widzieć niebezpieczeństwa.

Brytyjski parlamentarzysta porównuje obecne umacnianie się państw totalitarnych i bierność świata zachodniego z polityką appeasementu [ustępstw] prowadzoną wobec Hitlera [i faszystowskich Włoch] w latach 30. XX wieku „ze wszystkimi jej konsekwencjami”.

„Nie, to nie jest jakiś mityczny »koniec historii«, ale po prostu historia się powtarza” – stwierdził w felietonie dla „The Telegraph”.

Smith zauważył, że oś zła tworzą Chiny, Rosja, Korea Północna i Iran, ale lista stale się poszerza: Syria, Birma, niektóre kraje Zatoki Perskiej i znaczna liczba krajów afrykańskich obrały totalitarną drogę.

„Każdy z tych krajów ma już listę przerażających dokonań. Zbrodnie Rosji są oczywiście dobrze znane, a wiele z nich zostało popełnionych w ramach dążeń Władimira Putina do przywrócenia granic byłego Związku Sowieckiego. Po tym, jak Kremlowi uszła na sucho agresywna wojna przeciwko Gruzji w 2008 roku, po nielegalnej aneksji Krymu w 2014 roku nastąpiła brutalna i niczym niesprowokowana inwazja na Ukrainę w 2022 roku. Rozprawianie się przez Putina z opozycją polityczną w kraju i cyberataki na Zachód wzmacniają fatalną i groźną reputację Rosji za granicą” – pisze polityk.

Brytyjski parlamentarzysta zwrócił także uwagę na działania Chin. Pekin pomaga Federacji Rosyjskiej w organizacji dostaw broni z Korei Północnej. Chińskie władze od wielu lat dopuszczają się ludobójstwa narodu ujgurskiego w Xinjiangu. Nie respektują chińsko-brytyjskiej deklaracji w sprawie Hongkongu, represjonują dysydentów i działaczy prodemokratycznych oraz stosują taktykę zastraszania wobec sąsiednich państw. Co więcej, zagroziły siłowym zajęciem Tajwanu, który w każdej chwili może znaleźć się pod chińską okupacją.

Te dwa reżimy totalitarne – Federacja Rosyjska i Chiny – ściśle współpracują z Iranem, dostarczając mu broń i oferując wsparcie strategiczne.

„Zachód faktycznie znajduje się w stanie wojny z osią totalitaryzmu, a brutalna rzeczywistość jest taka, że przegrywamy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Od zakończenia zimnej wojny demokracja stopniowo się cofa. Duża liczba niezależnych państw jest rządzona przez autokracje. Rola Chin w tym procesie jest kluczowa” – twierdzi brytyjski parlamentarzysta.

Według Smitha intensywne stymulowanie gospodarki chińskiej przez kraje zachodnie zwróciło się przeciwko nim i doprowadziło do niebezpiecznego uzależnienia się od wielu chińskich towarów.

Kraje G7, choć przyznają, że problem istnieje, wydają się wierzyć, że łatwiej jest przymknąć oko i nic nie robić, jednocześnie czerpiąc krótkoterminowe korzyści – uważa.

„Rozwój państw totalitarnych i brak działania Zachodu przypominają ustępstwa z lat 30. XX wieku ze wszystkimi tego konsekwencjami. Nie, to nie jest jakiś mityczny »koniec historii«, ale jej powtórzenie” – podsumował Ian Duncan Smith.

KOMENTARZ REDAKCJI

Zaprezentowany jako ultimatum Traktat o gwarancjach bezpieczeństwa, opublikowany 17 grudnia 2021 roku przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a przygotowany na polecenie szalonego Putina, zawiera bezczelne żądanie wycofania wojsk NATO ze wschodniej flanki Sojuszu do granic z 1997 roku. Opętany ideą wskrzeszenia ponurego imperium zła gospodarz Kremla z maniakalnym uporem usiłuje odbudować sowiecką strefę wpływów w Europie. Dlatego chce zakwestionować plany rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschód, chce, żeby Zachód porzucił państwa Europy Środkowo-Wschodniej na pastwę Rosji.

Opętany ideą wskrzeszenia ponurego rosyjskiego imperium zła, gospodarz Kremla z maniakalnym uporem usiłuje odbudować stalinowską strefę wpływów w Europie. Dlatego chce zakwestionować kolejne etapy rozszerzenia NATO na Wschód, po których Moskwa nie mogłaby już destabilizować i wzniecać otwartych konfliktów zbrojnych w Polsce, Czechach, Słowacji, krajach bałtyckich i na wschodnich Bałkanach. Jednocześnie we wszystkich krajach sąsiednich (Mołdawia, Gruzja, Azerbejdżan i Ukraina), które nie przystąpiły do NATO, rosyjskie służby specjalne rozpętały krwawe wojny. Putin marzy o rozpaleniu podobnych konfliktów w państwach byłego Układu Warszawskiego, ponieważ przez 200 lat Rosja panowała w Europie Środkowo-Wschodniej za pomocą zasady „dziel i rządź”.

Rosja stała się egzystencjalnym zagrożeniem dla Ukrainy i całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Wielokrotnie ostrzegałem, że Rosja opracowuje szczegółowy plan agresji i terroru wobec krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W tym stwierdzeniu nie ma najmniejszej przesady. O istnieniu takiego planu świadczą liczne odtajnione dane ukraińskiej i zachodnich agencji wywiadu, a także nagminne wypowiedzi samych rosyjskich strategów, polityków oraz wielokrotne publikacje kremlowskich propagandystów, którzy ostatnio zaczęli urządzać histerię w sprawie konieczności „denazyfikacji” Polski. I to nie jest przypadek. Rzeczywiście, w ultimatum, jakie rosyjskie MSZ w grudniu ubiegłego roku wystosowało wobec USA i NATO, pojawiło się żądanie rozbrojenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej, czyli przywrócenia Moskwie dawnej strefy wpływów na Starym Kontynencie.

Putin popełnia poważne zbrodnie przeciwko ludzkości, ponieważ czuje absolutną bezkarność, grożąc całemu światu bronią jądrową. Psychopata z bunkra praktycznie otwarcie grozi Zachodowi, mówiąc, że jeśli będzie mu uniemożliwiać zorganizowanie ludobójstwa na Ukrainie, użyje broni jądrowej przeciwko państwom NATO.

Ukraina jest tylko pierwszym celem zbrodniarza wojennego. Kremlowski paranoik marzy o odbudowie Imperium Rosyjskiego i dawnej strefy wpływów w Europie, która obejmuje całą wschodnią flankę NATO, czyli kraje bałtyckie, Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię.

Jeśli Zachód ulegnie Putinowi na Ukrainie, będzie on nadal wymachiwał jądrową maczugą, bezkarnie dopuszczając się agresji i ludobójstwa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Dlatego stosowanie szantażu nuklearnego jest kategorycznie niedopuszczalne. Świat nie powinien tego tolerować!

Jeśli Zachód będzie ulegać zastraszaniu Putina, może to doprowadzić do znacznie większych katastrof dla ludzkości niż nawet ograniczone użycie broni jądrowej. Kremlowska bestia musi być surowo ostrzeżona, że każda próba użycia broni masowego rażenia pociągnie za sobą natychmiastową, twardą, odpowiednią i lustrzaną reakcję.

Moskiewski zbrodniarz wojenny musi zdać sobie sprawę, że jego szantaż nie będzie miał najmniejszego wpływu na wolę suwerennych i wolnych narodów. Musi raz na zawsze porzucić takie instrumenty polityki zagranicznej. Musi również wyraźnie i jasno zrozumieć, że poniesie surową i nieuniknioną karę, jeśli nadal będzie popełniał ciężkie zbrodnie przeciwko ludzkości.

Agresywna kremlowska koncepcja geopolityczna stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski, Europy Środkowo-Wschodniej i całego Zachodu. „Wojny nie da się uniknąć, można ją tylko opóźnić – na korzyść przeciwnika” – słusznie powiedział kiedyś Niccolò Machiavelli. W żywotnym interesie Polski i całej cywilizacji euroatlantyckiej leży niezachwiane i długoterminowe wspieranie wysiłków Ukrainy zmierzających do całkowitego zniszczenia zbrodniczego rosyjskiego imperializmu. Skutkiem wojny na Ukrainie powinien być ostateczny upadek resztek agresywnego kremlowskiego imperium zła.

Jagiellonia.org