Swoim przekonaniem co do tego, że wybory zostały sfałszowane, Wałęsa podzielił się za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- „Ja nie mam wątpliwości !

należy dokładnie jeszcze raz przeliczyć wyniki drugiej tury wyborów zwracając uwagę na podejrzane wyniki, albo powtórzyć z lepszym pilnowaniem drugą turę wyboró.

W PIS mają  Cenckiewicza wybitnie zdolnego podrabiacza, mógł  być w stanie dokonać nieprawdopodobnej manipilacji wyborczej..

Apeluję i proszę wykonajcie o co  wnoszę”

- napisał (pisownia oryginalna).

Byłemu prezydentowi chodzi oczywiście o prof. Sławomira Cenckiewicza, który ujawnił dowody współpracy, jaką Lech Wałęsa realizował ze służbami PRL-u pod pseudonimem „Bolek”. Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych potwierdzili autentyczność ujawnionych dokumentów. Lech Wałęsa uparcie twierdzi jednak, że prof. Cenckiewicz je sfałszował. W związku z tym twierdzeniem, historyk skierował przeciwko byłemu prezydentowi pozew o naruszenie dóbr osobistych. Proces ten zakończył się 14 maja wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który nakazał Wałęsie zaprzestać naruszeń, dokonać wpłaty na cele społeczne i opublikować przeprosiny. Były prezydent oświadczył jednak, że nie wykona prawomocnego wyroku sądu.