Biały Dom opublikował nową wersję Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, w której wiele miejsca poświęcono „upadkowi cywilizacyjnemu” w Europie. Administracja Donalda Trumpa widzi przyczyny tego upadku w funkcjonowaniu Unii Europejskiej, która w ocenie Białego Domu „podważa wolność polityczną i suwerenność, politykę migracyjną, które transformują kontynent i tworzą konflikty; cenzurę wolności słowa i tłumienie opozycji politycznej; gwałtowny spadek wskaźników urodzeń oraz utratę tożsamości narodowych i pewności siebie”.

- „W związku z tym dalekie jest od oczywistości, czy niektóre kraje europejskie będą miały wystarczająco silne gospodarki i armie, aby pozostać wiarygodnymi sojusznikami”

- czytamy.

Ze szczególnym niepokojem administracja Trumpa patrzy na Niemcy, wskazując na uzależnianie się przez Berlin od Pekinu.

Amerykanie stawiają na jak najszybsze zakończenie wojny na Ukrainie, nawet kosztem ustępstw ze strony napadniętego państwa. Dokument przewiduje też udział Stanów Zjednoczonych w przywróceniu stosunków dyplomatycznych Europy z Rosją. Wszelkie kryzysy natomiast, które nie zagrażają interesom samych Stanów Zjednoczonych, mają pozostać w gestii Europejczyków.

Trump dystansuje się nie tylko od samej Unii Europejskiej, ale również od NATO.

- „Dni, w których Stany Zjednoczone podtrzymywały cały porządek świata niczym Atlas, minęły”

- stwierdzono.

Oświadczono ponadto, że NATO musi przestać być „wiecznie rozszerzającym się klubem” oraz zapowiedziano, iż Stany Zjednoczone zabiorą parasol ochronny państwom, które nie wywiązują się z sojuszniczych zobowiązań.