Z inicjatywy szefa rządu Sejm obradował dziś w formule niejawnej. Premier miał przedstawić posłom informacje dot. bezpieczeństwa państwa. Po odtajnieniu obrad Donald Tusk ponownie zabrał głos z sejmowej mównicy.

- „Jesteśmy dzisiaj tutaj po to, aby rozstrzygnąć kwestię, która dotyczy bezpośrednio bezpieczeństwa państwa, inwestorów i obywateli. Mówiłem o tym w szczegółach w części niejawnej, tajnej, prezentując nazwiska, liczby, nazwy firm, daty. Oczywiście tych informacji nie będę mógł w części jawnej powtórzyć”

- oświadczył.

Swoje insynuacje kierował bezpośrednio pod adresem polityków prawicy.

- „Wszystko wskazuje na to, że niektórzy politycy w Polsce, reprezentujący prawą stronę i piastujący bardzo poważne urzędy, za dobrze znają się na kryptowalutach. Zbyt dobrze orientują się, co się dzieje na rynku kryptowalut, powiedziałbym”

- mówił.

- „Proszę o odrzucenie weta prezydenta, ponieważ ustawa da nam narzędzia do skontrolowania tej części rynku kryptowalut, która jest ewidentnie – i to udokumentowałem w czasie tego wystąpienia w tym zakresie, w jakim dostałem upoważnienie od prokuratora generalnego i od naszych służb – infiltrowana i zagospodarowana przez podmioty rosyjskie, białoruskie i podmioty z innych państw byłego Związku Sowieckiego. To kilkaset takich podmiotów”

- dodał.

Wreszcie z ust szefa rządu padło wezwanie: „ludzie, ogarnijcie się!”.

- „Czy do was dociera to, że w tle są zaginieni ludzie, pranie brudnych pieniędzy, rosyjska kasa, że ta firma jest sponsorem działań, którymi zainteresowani są najwyżsi funkcjonariusze publiczni i liderzy opinii publicznej z prawej strony? To nie jest wymysł, wiecie o tym dobrze”

- grzmiał przewodniczący Koalicji Obywatelskiej.