Donald Trump w kwestiach religijnych wyznaje zasadę bycia „za, a nawet przeciw” – promowaną kiedyś intensywnie przez Lecha Wałęsę. 
„Protestant”, „prezbiterianin”, „katolik”, „członek Duńskiego Kościoła Reformowanego” – takimi mianami w przeszłości zwykł określać siebie Trump. 
Ostatnio stworzył dla samego siebie synkretyczną kategorię „chrześcijanina bezwyznaniowego”, który jednak religii chrześcijańskiej nie praktykuje, a mimo to uważa, iż dla religii w ogóle zrobił prawie najwięcej w historii. 
Po śmierci papieża Franciszka Watykan szykuje się do Konklawe. Z tej okazji Trump pokusił się o kiepski dowcip, publikując w mediach społecznościowych wygenerowane komputerowo zdjęcie samego siebie w papieskich szatach.