„Z czysto militarnego punktu widzenia miesięczna przerwa w walkach jest korzystna dla strony ukraińskiej. Zawieszenie broni pozwoli Ukrainie na przynajmniej częściową rotację sił, wypoczynek żołnierzy i uzupełnienie zapasów. Skorzystają oczywiście również Rosjanie, ale jako że w ostatnich tygodniach to im, a nie Ukraińcom szło lepiej na polu walki, przerwa jest obiektywnie bardziej potrzebna Ukrainie, a nie Rosji” – zauważył w swym tekście opublikowanym na portalu onet.pl Witold Jurasz.

Były polskie dyplomata w Rosji nie ma też wątpliwości, że „bardzo dobrą wiadomością jest odmrożenie współpracy wywiadowczej z USA i przede wszystkim dostaw amerykańskiej broni do Ukrainy”.

Jurasz przestrzega również, że Rosjanie po to, aby na Ukrainę nie trafiły wojska zachodnie w celu gwarancji pokoju, mogą dążyć do tego, by „zamrozić wojnę, zamiast ją zakończyć”.

Zdaniem dyplomaty możemy mieć do czynienia również z zawieszeniem broni na pół roku lub rok, a następnie z odnawianiem go corocznym. 

„Dla Ukrainy oznaczać to będzie konieczność utrzymywania armii w obecnym kształcie, co dla Kijowa będzie znacznie kosztowniejsze niż dla Rosji” – przekonuje Witold Jurasz.

Jurasz nie więc wątpliwości, że ewentualnemu zwieszeniu broni powinny towarzyszyć sankcje nałożone na Rosję oraz „nieformalna izolacja” tego kraju.