Wedle relacji RMF24, minister Adam Bodnar niespełna dwa tygodnie temu skierował pismo do węgierskiego resortu sprawiedliwości, chcąc dowiedzieć się, na jakim etapie znajduje się realizacja Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego za posłem Marcinem Romanowskim.

W odpowiedzi węgierskie Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że sprawa trafiła do Sądu Metropolitarnego w Budapeszcie. Węgierski sąd ma rozpatrzyć kwestie dot. dopuszczalności przekazania Marcina Romanowskiego Polsce. Nie będzie przy tym zajmował się merytoryczną oceną zarzutów stawianych parlamentarzyście. Polskę będzie reprezentował węgierski prokurator.

Jak ustalił korespondent Polskiego Radia w Budapeszcie, sąd wypowiedział się już w tej sprawie stwierdzając, że nie zajmie się ewentualną ekstradycją posła Romanowskiego, jeżeli nie zostanie on najpierw tymczasowo aresztowany. Nie wiadomo czy wniosek o areszt zostanie sformułowany.

Wcześniej rząd Węgier uwzględnił wniosek posła Romanowskiego o udzielenie mu ochrony międzynarodowej w związku działaniami podejmowanymi przez polskie władze.

Wczoraj poseł Romanowski spotkał się z węgierskim ministrem do spraw europejskich, któremu przedstawił obraz przestrzegania zasad państwa prawa przez polski rząd. Po tym spotkaniu Janos Boka podkreślił, że rząd Węgier udzielił polskiemu politykowi azylu, ponieważ nie może on liczyć na sprawiedliwy proces w swoim kraju.

- „Jak długo Bruksela będzie milczeć w sprawie praworządności w Polsce?”

- zapytał węgierski minister za pośrednictwem mediów społecznościowych.