W 2017 roku nie wzrośnie kwota abonamentu radiowo-telewizyjnego. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zastanawia się, w jaki sposób uszczelnić system ściągania tej opłaty, bo terminowo płaci ją zaledwie co dziesiąty Polak. Przewodniczący Krajowej Rady Witold Kołodziejski proponuje, by abonament był ściągany wraz z podatkiem dochodowym.

"Najprostszym i najbardziej efektywnym sposobem ściągania abonamentu byłoby włączenie go do jednolitej składki, jaką planuje wprowadzić rząd od 2018 roku. Jeżeli w jednej puli płacimy PIT i składki zdrowotną oraz emerytalną to 10 złotych na przykład na abonament również mogłoby się tam znaleźć, ale to jest oczywiście decyzja rządu" - podkreśla Witold Kołodziejski.

Przypomina jednocześnie, że abonament razem z podatkiem to jest pomysł forsowany jeszcze przez poprzednią Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. "To nie jest wymysł mój czy tej koalicji rządzącej - to jest kwestia pozapolityczna, bo wszyscy politycy niezależnie od opcji uważają, że media publiczne są wartością i powinno się płacić abonament na te media tak jak w prawie wszystkich krajach europejskich" - podkreśla Witold Kołodziejski.

W przyszłym 2017 roku opłata za abonament radiowo-telewizyjny zostanie na tym samym poziomie, jak obecnie. Za radio zapłacimy 7 zł miesięcznie, a telewizor lub radio plus telewizor 22,70 zł miesięcznie. Płacąc za cały rok z góry (do 25 stycznia) dostaniemy 10 procent rabatu. KRRiT przypomina, że wnoszenie opłat abonamentowych jest obowiązkiem ustawowym. Nie zwalnia nas z niego opłacanie rachunków za telewizję kablową czy satelitarną.

Według danych Krajowej Rady abonament RTV w ubiegłym roku płaciło terminowo niewiele ponad milion gospodarstw domowych, a na 13 i pół miliona gospodarstw zarejestrowane odbiorniki miało zaledwie ponad 6 i pół miliona, z czego połowa była zwolniona z tej opłaty.

dam/IAR