Chrześcijańska uczelnia w USA wytoczyła proces administracji Joe Bidena za to, że ta żąda, aby transseksualni mężczyźni mogli korzystać z żeńskich toalet i akademików.

Amerykańska uczelnia College of the Ozarks w miejscowości Point Lookout w stanie Missouri w oficjalnych przekazach medialnych jest klasyfikowana jako „kontrowersyjna”. Uczelnia stara się bowiem od dawna przeciwstawiać narzucanym jej normom genderowym.

W kwietniu uczelnia pozwała administrację federalną prezydenta Joe Bidena za narzucanie przepisów „antydyskryminacyjnych”, wskutek których mężczyźni (uznający się za kobiety) mieliby mieć wstęp do żeńskich toalet i możliwość mieszkania w akademikach dla dziewcząt. W środę odbyła się pierwsza rozprawa.

- Rząd nie może i nie powinien zmuszać szkół do otwierania dziewczęcych akademików dla mężczyzn w oparciu o motywowane politycznie i niewłaściwe przedefiniowanie terminu „płeć” – mówi Julie Marie Blake z Alliance Defending Freedom, która reprezentuje uczelnię w procesie.

Narzucana uczelniom polityka wynika z dekretu Joe Bidena podpisanego 20 stycznie. - Polityką mojej administracji jest zapobieganie i zwalczanie dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową lub orientację seksualną - powiedział o dekrecie Joe Biden.

- Rządowe nadużycia administracji Bidena podtrzymują krzywdę wobec kobiet, dziewcząt i ludzi wierzących, pozbawiając ich ochrony prawnej i należy to powstrzymać – twierdzi Blake.

Amerykańskie przepisy antydyskryminacyjne przewidują wyjątek ze względu na przekonania reigijne. Niedawno jednak aktywiści LGBT wytoczyli w tej sprawie proces przeciwko administracji federalnej (sprawa Hunter vs. Departament Edukacji). Aktywiści domagają się zniesienia wyjątku. Ich celem jest "wspieranie queerowych, trans i niebinarnych uczniów w ponad 200 szkołach religijnych finansowanych przez podatników, które prowadzą aktywną dyskryminację ze względu na orientację seksualną i tożsamość / ekspresję płciową".

Występująca w imieniu 180 placówek Rada Chrześcijańskich Koledży i Uniwersytetów złożyła wniosek do sądu o włączenie do postępowania. Wniosła ponadto o umorzenie postępowania ze względu na niewystarczające podstawy prawne.

Aktywiści LGBT zażądali ponadto odebrania federalnych funduszy uczelniom, które nie stosują się do antydyskryminacyjnych przepisów.

- W Ameryce jednostkom przyznaje się prawo do posiadania przekonań, które inni uważają za błędne, ale w rzeczywistości są one chronione przez Konstytucję. Różne poglądy mogą i powinny żyć obok siebie, ponieważ na tym polega wielka amerykańska obietnica - twierdzi z kolei przedstawicielka Rady Chrześcijańskich Koledży i Uniwersytetów.

Podkreśliła, że wyznawanie innych przekonań nie jest dyskryminacją.

jkg/dorzeczy